Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naszczęściewporęsiępowstrzymałam.
Powiedz,czyMachawydałcisięwiarygodny?spytał,biorąc
wdłońskórzanyknebelzkulką,któryjegoklientzostawiłwraz
zinnymigadżetami.
Namojejtwarzywykwitłrumieniec.
Powinienemprzystaćnajegopropozycję?
Toniemojasprawa.
Możeszmipomócwybraćpokójwhoteluzamruczał
ipoczułammuśnięciewargnaramieniu.Mojeręcepokryłagęsia
skórka.
Szóstyzmysłkazałmitrzymaćsięodniegozdalekamimotego,
żetenmężczyznabyłprzystojnyjaksamdiabełinocznimnapewno
należałabydowartychzapamiętania.
Toniedalekokontynuowałmrocznymtonem.Wiedziałam,
żeludziejegopokrojunieprzywyklidoodmowy.
Zaczęłamrozważaćwszystkiezaiprzeciw.Tychdrugichbyło
zdecydowaniewięcej.
Mogę?Zanurzyłpiórkowpudrze.
Cotojest?
Samasłodyczzapewnił.Kiwnęłamnieśmiałogłową,więc
przesunąłnimpomoimobojczyku.Tymślademchwilępóźniej
podążyłjegozwinnyjęzyk.
OmójBoże.Igłazauważył,jaknamniedziała,anajegotwarzy
pojawiłsięzadziornywyraz.
Poczułamciepłądłońnaudzieizassałamnerwowopowietrze.
Przymknęłamoczy,niebyłamgotowanaciągdalszy.Powinnamwstać
iwyjść.Zamiasttegomojenogizaczęłysięsamerozchylać.Nie
dokońcarozumiałam,cosięzemnądzieje.Nigdywcześniejnie
reagowałamtaknażadnegomężczyznę.
Czylinigdzienieidziemy?Usłyszałammrocznyszeptprzy