Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nabombę!
Wpadamdowody,ochlapującwszystkich,słychaćjuż
tylkopiskiiśmiechdziewczyn.
Tocorobimydziewczyny?pytamispoglądam
tonanie,tonamojegokuzynaimamochotęwtym
momenciegostrzelićwryj.Maciekzaczynaziewać,
opieragłowęomurowanybrzegbasenuimówi:
Jachcęspać.
Zarazgopieprznę,przysięgam.
Dziewczyny,przepraszamywasnamoment,muszę
pogadaćzMaćkiem.Ciągnędebilazasobąiodpływamy
kawałekdalej.
Cotyodpierdalasz?Mieliśmysięświetniebawić,
atymiałeśćwiczyćrozmowęzlaskami,ajakciota
wymiękaszimówisz,żechcecisięspać!?
Alan,tonaszekuzynkiinawetjakbybyłyniewiadomo
jakiepiękneiwspaniałe,tomnieniekręcąinieczujęprzy
nichskrępowania,więcjeślichceszmipomóc,towymyśl
cośinnegoodpowiadaznudzonyiznowumituziewa.
Alemoże,jeślicięniekrępują,topoćwiczysznanich
jakieśteksty,któremógłbyśwykorzystaćnainnych?
Nospoko,skorochcesz.Maciekpodpływa
dozadowolonychdziewczynikrzyczydoOli.
Ejjj,laleczka,chceszsięnapićmleczka?Chodź
podłączęciępodmójprywatnydystrybutor.
Taspoglądananiego,jaknakosmitęichybasztuczna
inteligencjaniejarzyocochodzi,botylkosięgłupio
cieszyiwystawiaswojąodrutowanąszczękę.
Nie,jachybaśnięijeszczesięnieobudziłem.
Coonwyprawia?Jestgorzejniżmyślałem.Onjest
zupełniewycofanyzespołeczeństwaitotalnie
obciachowy.Przecieżtakietekstytobyłymodnejakieś