Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
telefon,któryzacząłdzwonić.Ki-jeongpoczułaulgę.
Dziękiprzychodzącemuwsamąporępołączeniuniktnie
musiałbyćświadkiemjejgwałtownejreakcji.Niktrównież
niedowiedziałsię,jakbardzoubodłysłowachłopaka.
Do-junpodniósłsztywnogłowę,alezarazrozsiadłsię,
opierającplecyokrzesło.Wmiaręjakdalejrozbrzmiewał
dzwonektelefonu,ostentacyjnieskrzyżowałręce.Ki-jeong
wolnoodebrała.Jejzamiarembyłokupieniesobietrochę
czasuwtejwojnienerwówmiędzyniąachłopakiem.
Gdybyrozmawiałazdzwoniącymzbytostro,Do-jun
odrazudostrzegłbyskutecznośćswojejstrategii.
CzyrozmawiamzpaniąShinKi-jeong?
Byłooczywiste,ktodzwonił.Pewniejakiśkurier.
Większośćdzwoniących,takichjakinninauczycielelub
rodziceuczniów,zwracałasiędoniej„paniShin”lub
„nauczycielkoShin”.
Ktomówi?
Ki-jeongcelowonadałagłosowichłodnyton.Do-jun
nadalsiedziałzzałożonymirękamiirozglądałsięteraz
nieśpieszniepopokojunauczycielskim.Niezważałajuż
nato,żektośzobaczyalbożepóźniejbędziemusiała
wysłuchaćkazaniadyrektoranatemat
niedopuszczalnościkarcielesnychwżadnejsytuacji.
Wmomenciegdytylkosięrozłączy,zamierzałazdjąć
klapekistłucnimchłopakanakwaśnejabłko.
Tupolicja.
Policja?
Ki-jeongzerknęłanaDo-juna.Chłopakdrgnąłipowoli
opuściłręce.Jegotwarzwyrażałastrach.Niespuszczając
zniegowzroku,nauczycielkazapytała:
Wjakiejsprawiepandzwoni?
KuzaskoczeniuKi-jeongpolicjantwspomniałimięjej
młodszejsiostry.Wtymsamymmomencienaszło