Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
stycznośćzjurysdykcją.Jeszczenauniwersytecieuboczniestudiowała
chemię,psychiatrię,późniejwParyżuuzupełniałaswestudia,wreszcie
przewertowałahistorięwielkichprocesówidlawprawysporządzała
aktyoskarżeniatak,jakonapostawiłabyjenamiejscutamtych
prokuratorów.
Zjakążłatwościąodkrywałaichbłędyiniedopatrzenia,wiluż
sprawach,gdzieoskarżenizostaliuniewinnieni,możnabyłodowieść
ichwiny!
Dumnabyłazeswejinteligencji,przenikliwościisiływewnętrznej,
wiedziała,żemożenieobawiaćsięwspółzawodnictwamężczyzn.
Jakżebardzonimigardziła!Jakżewielkieprawomiałaich
nienawidzieć!
Zaczęłaczytaćakta.Istotnieznalazłajewzupełnymporządku.
Pierwszedotyczyłyjakiejśdrobnejkradzieżyioszustwa,drugie
morderstwabezżadnychposzlak,trzeciefałszowaniamonet
pięciozłotowych...
Spojrzałanazegarek.Byładrugapiętnaście.Owpółdotrzeciej
miałanaznaczonąoficjalnąwizytęuprezesaSądu.
Złożyłaakta,zamknęłaszafęibiurkoiwyszłanakorytarz.
Gabinetprezesa,jakpoinformowałspotkanywoźny,znajdował
sięwlewymskrzydlegmachu.
Idącposchodachiprzeznieskończeniedługiekorytarzespotykała
wciążurzędników,urzędniczki,masęinnychosóbibeztrudu
spostrzegła,żewszyscyobserwujązniesłychanymzaciekawieniem.
Udawałajednak,żetegoniezauważa.
Prezesprzyjąłnatychmiast.Mógłmiećokołosześćdziesiątki
imiałmiłąpogodnątwarz.
Wyszedłnajejspotkanieiwyciągnąłrękę:
Bardzomiprzyjemniepaniąpoznać.JestemTurczyński.
Horn-odparłakrótko.
Proszę,niechżepanisiada-podsunąłjejkrzesło.-Cieszęsię,
żewymiarsprawiedliwościzyskałnową,atakutalentowaną
współpracowniczkę.
Panprezesjestzbytłaskaw-powiedziałazdawkowo.
Bynajmniej.Słyszałemodpanaministratylepochwałdlapani,
tyleuznania...