Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
„Dzwonić!”,MaksWojnickiprzeczytałnapisnatabliczce
zawieszonejnazabytkowychdrzwiachostatniegopiętra
przedwojennejkamienicy.
„Oj,wujo,wujo.Pewnieprzysnąłeśnadgreckąpoezją
albozabardzowciągnęłacięhistorycznaproza”,
komentował,uparcieprzytrzymującprzyciskdzwonka.
„Dziadku,dziadku,mójdrogi”,burknąłwkońcu,poczym
zagłębiłdłońwwytartej,skórzanejnerce.
Zapasowykluczmiałzawszeprzysobie.Powoliwsunął
gowzamek,przekręciłiuchyliłdrzwi.Podrażniłgociężki,
duszącyzapach.Ostrożniewślizgnąłsiędomieszkania,
rzuciłtorbyiomiótłwnętrzespojrzeniem.Uśmiechnąłsię
namyśl,żenicsięniezmieniło.
Zrokunarokjesttylkowięcejksiążek,staroci,kurzu
iwonikubańskichcygar.Kiedyś,gdyżyłaciociaLilianna,
byłojaśniej,cieplejizdecydowanieczyściej.Wpamięci
zachowałobrazświeżychciętychkwiatów,biel
koronkowychserwetiobrusów,idźwiękipianina,które
ciociaubóstwiała.Pojejśmierciwujwsiąkłwświat
literaturyinieprzejmowałsięanikurzem,ani
niedopalonymicygarami.Stanjegoduszyodzwierciedlało
każdepomieszczenietegomieszkania.Tęsknotazażoną
byłatakwszechobecna,żejeślimożnacierpienieimiłość
zamknąćwprzestrzeni,wktórejsiężyje,totutaj
jeuwięziono.
Odczasuodejściaciotkiniczegoniezmieniono
iwnętrzepozostałotaknieszablonowe,jakjego
właściciele.Próbowanourządzićjewstylubiedermeier,
leczmocnozaburzałgoromantyzmLilianny,szczególnie
wsaloniepełniącymrównieżfunkcjęjadalni.Beżowe
wnętrzeurozmaiconopasiastąścianą,októrąopierałasię
tapicerowanazielonympluszemkanapaorzeźbionych