Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nogach,obokktórejustawionokrzesłaodkompletu.Tuż
przednimistałokrągłymahoniowystoliknajednejnodze,
awpobliżuserwantka,naktórejterazleżąksiążki.Przy
drzwiachbyłydwieetażerkizjasnegodrewnaozdobione
chińskimi,ręczniemalowanymiwazonami.Samezaś
drzwiidwadużeoknaprzysłaniałyzłotezasłony
ilambrekinzciężkiegoflauszowegomateriału.Przy
środkowymokniestałopianino,atużobokniegopatefon
iświecącepustkamiżardiniery.Ścianyzdobiływizerunki
przodkówiwiejskiekrajobrazy.
Makswestchnąłiprzeszedłdogabinetu.Ciężkie,
ciemnewnętrzeotuliłogomęskimzapachem.Rozejrzał
sięizzadowoleniemstwierdził,żeitutajnicsięnie
zmieniło.Wszystkieścianytegoniewielkiegopokoju
zastawionebyłyregałami,którewypełniałyksiążki:
poezjapolska,rosyjskaifrancuska,tomyhistoryczne,
religijneipowieści.Prywatnościbroniłytudługie,
zakurzone,aksamitnekotaryigęstafirana.
Maksrozsunąłkotary,zająłfotelwzorowany
nakrólewskimtronieidosunąłsiędodębowegobiurka
opartegonanogachwzorowanychnatygrysichłapach.
Błądziłwzrokiemporegałachzksiążkamiizastanawiał
się,gdziejestjegowuj.Mającnauwadze,ostatnio
częstogozaskakiwał,pomyślał,żemożeszykujedla
niegojakąśniespodziankę.Wielkąsprawiłmujuż
wzeszłymtygodniu,kiedytoMaksodebrałprzesyłkę
zdokumentamiprzekazaniamuprawawłasności
dolokalupołożonegonagdańskimrynku.Wujek
zaskoczyłgotympodarunkiem,bochoćodzawszebył
mujakojciec,Maksnigdyniczegoodniegonieoczekiwał.
Dociekał,skądtakinagłyprezent,alewujwrozmowie
telefonicznejbyłbardzotajemniczy.Zaproponował
mujednakjaknajszybszespotkanieiobiecałwyjaśnić