Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wierzciemi,niemiałamanisiły,anichęci,aby
goupominać.Setki,oileniemilionyrazyzwracałam
kolegomuwagę.Najpierwganiłam,późniejprosiłam,
wkońcuwrzeszczałam,kłóciłamsięiziałamogniem.
Niepomogło.Prawdajestbrutalna.Jednasamica
wstadziesamcówzamkniętychwswoimkręgunakilka
godzindziennienieuchronisięprzedtym,choćbybyła
najbrzydsząinajbardziejopryskliwąsamicąnaświecie.
Zatemprzezpewienczasbroniłamsięjakmogłam,
apóźniejprzemyślałamsprawęizdnianadzień
zmieniłamtaktykę.Uznałam,żeskoronieudajemisię
pokonaćichsprzeciwem,spróbujęichwłasnąbronią.Itak
mniejwięcejdokonałsięprzełomwmojejmentalności,
którydoprowadziłdotego,żezaczęłamwykorzystywać
swojąseksualnośćdoosiąganiawymiernych
iniewymiernychkorzyści.Noprzynajmniejwswoich
oczach,bowpraktycezaczęłampoprosturównoważyć
męskiepopędy.Niepowiem,napoczątkubyłociężko,ale
popewnymczasieprzywykłamiopanowałamsztukę
doperfekcji.Dziękimojemuzdrowemu,jaksądzę,
podejściuwszyscywkońcuzadowoleni,boodrobinę
luźniejszarelacjapomogłamocniejzacieśnićwięzy.
Koledzyzaczęliczerpaćprzyjemnośćznieustannych
podtekścików,ajazprzyjemnejwspółpracy.Odtejpory
żadenzchłopakównieodmówiłmipomocy,żaden,oile
miwiadomomnienieobsmarował,awszyscyjakjeden
mążstajązamnąmurem.Przekonujęichpracowitością
ikoleżeństwem,aprzekupujęzgrabnymtyłeczkiem,nic
nieznaczącymiruchamibioderikilkomaodtak
rzuconymipółsłówkami.Znaciskiemnatoostatnie,
borzeczjasnanigdyniedopuszczamdohardcorowych
rozmównadwuznacznetematy.Byłobytosprzeczne
zmoimpoczuciemgodności.Takiestanowczepodejście