Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nie,zdecydowaniezamałokrwi.Technikpokręciłgłową.
Zresztąwidaćniewyraźne,alejednakśladywleczenia.Prowadzą
dotejnieutwardzonejdrogi,niestetytamjestmnóstwośladów
pooponach,apogodateżnamniesprzyja,mamybłoto.
Ateranynanadgarstkach?Skrępowanogoprzedśmiercią?
Bondyszadarłgłowęiwskazałnaręcemężczyzny.Naprzegubach
oboksznurawyraźnieodznaczałysięliczneczerwonepręgi.
Tak,myślę,żedenatbyłwcześniejrównieżzwiązanyprzez
dłuższyczas,prawdopodobniedośćgrubymsznurem.
Cośjeszcze?
Komisarzprzyglądałsiędokładnieciału,trzymającpapierosatylko
wargamiinotującinformacje.
Zobacztutaj.Antekprzeszedłzaofiaręiwskazałrękąjejplecy.
Zdajesię,żemordercazostawiłwiadomość.
Bondysposzedłzatechnikiem.Spodziewałsiękolejnychobrażeń
iniepomyliłsięwtejkwestiiplecyrównieżpokrytebyłydrobnymi
nacięciami.AleJasińskipokazywałmucośinnego,zaskakującego.
Doplecówdenatazapomocągwoździaprzybitoniewielkąkarteczkę.
Cotomaznaczyć?zapytałretorycznie.
Technikwzruszyłramionami,więcBondyswziąłodniego
rękawiczkęiodczepiłdelikatniekartkęzplecówmężczyzny.Odwrócił
skrawekpapieruizobaczyłimięoraznazwisko,wiekizawód,
napisanedrukowanymiliterami:
PAWEŁSKOK
35LAT
NAUCZYCIEL
Nigdyniespotkałsięzsytuacją,żebyzabójcapodpisałswojąofiarę.
Zaplecamiusłyszałnajpierwkroki,apochwiliniskigłos
prokuratoraGrzegorzaGaury.Zdarzałoimsięjużpracowaćrazem
przypoprzednichśledztwachikomisarzceniłsobiepowściągliwego,
aczprofesjonalnegoprawnika.Miewałopinięodludkaisamotnika,ale
Markowitownajmniejszymstopniunieprzeszkadzało.Wręcz
przeciwnie.
Myślisz,żetopersonaliaofiary?spytałprokurator.
Komisarzodwróciłsięwstronępytającego,podalisobieręce
naprzywitanie,atechnikzabezpieczyłkartkę.
Natowygląda.Otwartympozostajepytanie,wjakimcelusprawca
podpisałofiaręodpowiedziałBondys.Chybażetowskazanie
kogośinnego,ktonaprzykładmożecoświedziećodenacie.