Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Dośćbarbarzyńskametodapozostawieniadanych,zresztą
podobniejakpozostałeobrażenia.
Gauraoglądałciało,akomisarzspisałdaneosobowezkartki
doswojegonotesu.Odetchnąłgłębokoizacząłmówić.
Niewątpliwiesprawcyzależało,abyofiaracierpiała.Pytanie:
dlaczegoakuratwtensposóbzabił,czymsiękierowałprzywyborze
metodyicochciałnamwtensposóbpowiedzieć?Boewidentniebył
toprzemyślanywybór.
Hmm…Prokuratorsięzastanowił.Wbiciegwoździawciało
kojarzysięjednoznaczniezukrzyżowaniemChrystusa,pozostałerany
wyglądajątrochęjakpocierniach,więcmożetojakaśaluzjadoBiblii.
Bondysowiteżprzyszłotonamyśl,gdyzobaczyłgwóźdź,więc
utwierdziłsięwswoimpierwszymskojarzeniu.
Jednojestpewne.Bondysmocnosięzaciągnął.Sądząc
pookaleczeniach,poderżniętymgardle,wbitymgwoździuipublicznej
ekspozycjizwłok,mamydoczynieniazsadystycznymzabójcą,
pozbawionymskrupułówichełpiącymsięswoimdziełem.
NiezaprzeczalniezgodziłsięznimGrzegorz.Wykonałniemal
teatralnąinscenizację,więcewidentnieprzepełniagoduma
zpopełnionegoczynu.Obyśmygoszybkodorwali,bomożenie
skończyćsięnajednejofierze.
ProkuratorznówwypowiedziałnagłosmyślMarka,którymiał
jednaknadzieję,żeobydwajsięmylą.Zapisałwnotesiekilkahaseł,
jak„Seryjniak?”i„ukrzyżowanieChrystusa”.
Ktoznalazłciało?spytałkomisarz.
Kobietamieszkającaniedaleko,akuratspacerowałazpsem.
Wróciładodomuijejmatkawezwałanaszych.
Widziałacoś?
Nie,awłaściwieniewiadomo.Próbowalispisaćodniejzeznania,
alebyłazbytroztrzęsionaizająłsięniąlekarzzkaretki.Maprzyjechać
późniejnakomendę,żebyśmógłzniąporozmawiać.
Rozumiem.Bondysdopisałostatnią,usłyszanąwłaśnie
informacjęizamknąłnotes.Wracamzatemdobiura.Zdajesię,
żemammnóstworoboty.
Prokuratortylkokiwnąłgłowąnapożegnanieiruszyłwstronę
samochodu,komisarzpochwilirównieżodszedłodmiejscaujawnienia
zwłok.
Skończyłpalić.Zgasiłpetaodrzewo,niechciałjednakśmiecićani
zanieczyszczaćmiejscazbrodni,więctrzymałgomiędzypalcami,aby
wyrzucićdopopielniczkisamochodowej.Kiedydotarłdosamochodu,