Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Dośćbarbarzyńskametodapozostawieniadanych,zresztą
podobniejakpozostałeobrażenia.
Gauraoglądałciało,akomisarzspisałdaneosobowezkartki
doswojegonotesu.Odetchnąłgłębokoizacząłmówić.
–Niewątpliwiesprawcyzależało,abyofiaracierpiała.Pytanie:
dlaczegoakuratwtensposóbzabił,czymsiękierowałprzywyborze
metodyicochciałnamwtensposóbpowiedzieć?Boewidentniebył
toprzemyślanywybór.
–Hmm…–Prokuratorsięzastanowił.–Wbiciegwoździawciało
kojarzysięjednoznaczniezukrzyżowaniemChrystusa,pozostałerany
wyglądajątrochęjakpocierniach,więcmożetojakaśaluzjadoBiblii.
Bondysowiteżprzyszłotonamyśl,gdyzobaczyłgwóźdź,więc
utwierdziłsięwswoimpierwszymskojarzeniu.
–Jednojestpewne.–Bondysmocnosięzaciągnął.–Sądząc
pookaleczeniach,poderżniętymgardle,wbitymgwoździuipublicznej
ekspozycjizwłok,mamydoczynieniazsadystycznymzabójcą,
pozbawionymskrupułówichełpiącymsięswoimdziełem.
–Niezaprzeczalnie–zgodziłsięznimGrzegorz.–Wykonałniemal
teatralnąinscenizację,więcewidentnieprzepełniagoduma
zpopełnionegoczynu.Obyśmygoszybkodorwali,bomożenie
skończyćsięnajednejofierze.
ProkuratorznówwypowiedziałnagłosmyślMarka,którymiał
jednaknadzieję,żeobydwajsięmylą.Zapisałwnotesiekilkahaseł,
jak„Seryjniak?”i„ukrzyżowanieChrystusa”.
–Ktoznalazłciało?–spytałkomisarz.
–Kobietamieszkającaniedaleko,akuratspacerowałazpsem.
Wróciładodomuijejmatkawezwałanaszych.
–Widziałacoś?
–Nie,awłaściwieniewiadomo.Próbowalispisaćodniejzeznania,
alebyłazbytroztrzęsionaizająłsięniąlekarzzkaretki.Maprzyjechać
późniejnakomendę,żebyśmógłzniąporozmawiać.
–Rozumiem.–Bondysdopisałostatnią,usłyszanąwłaśnie
informacjęizamknąłnotes.–Wracamzatemdobiura.Zdajesię,
żemammnóstworoboty.
Prokuratortylkokiwnąłgłowąnapożegnanieiruszyłwstronę
samochodu,komisarzpochwilirównieżodszedłodmiejscaujawnienia
zwłok.
Skończyłpalić.Zgasiłpetaodrzewo,niechciałjednakśmiecićani
zanieczyszczaćmiejscazbrodni,więctrzymałgomiędzypalcami,aby
wyrzucićdopopielniczkisamochodowej.Kiedydotarłdosamochodu,