Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przecieżesemesa.Możeteżtrzymająwktórejśztychprzyczep?
Amożepoprostuznaleźlialboukradlijejtelefon?Tak,właśnietak
musiałobyć.Byłaogłupionaplanowanąrandką,mogłaniepilnować
swoichrzeczy.
CozrobilizGrzesiem?Widziała,jaktenłysywpycha
godoprzyczepy.Dużomniejszejniżta.Czychłopieczostałwniej
sam?Pewniesięboi,możepłacze.Jasnygwint,ocoimchodzi?Chyba
niezrobiąniczłegodziecku?
Jędrekichznajdzie,napewno.TylkożeJędrkaniema.Pojechał
doPoznania.PojakąowrzodzonącholerętkwiwtymPoznaniu?
Twierdził,żetoniechodziokobietę.Zapewniałizapierałsię,zanim
sięrozłączyła.Powinnawtowierzyć,powinnamuzaufać,żeby
całkiemnieoszalećzestrachu.
Trzebaodpocząć.Najlepiejbyłobyzasnąć,żebyjaknajszybciejijak
najmniejboleśniedotrwaćdorana.Żebyniepłakać,niemyśleć,nie
czuć.
Weźsiętakniekręćpadłozsąsiedniegobarłogu.Dajspać
wspokoju.
Przepraszammruknęła.
dobiałegoranależałajużcichojakmyszpodmiotłą,całyczas
udającprzedsobąiprzeddrugążejejtuniema.
Grześzostałbrutalniewepchniętydociemnejprzyczepy,wktórej
poomackupróbowałsięodnaleźć.Upadłnapodłogęiboleśnieuderzył
sięwkolano.Syknął,instynktowniemasującobitemiejsce.Wgęstym
mrokukątemokazauważył,żeotwórwejściowysięzwęża.
Natychmiasteksplodowałwnimlęk,adesperacjapchnęła
godostraceńczejodwagi.
Proszępana…wydukałcicho.
Drzwisięzatrzymały,couznałzacicheprzyzwoleniedodalszej
oracji.
Proszępana,mamtuspać?
Takpadłakrótkaodpowiedź.
Asiku?Gdziemogęzrobićsiku?
Zbolałygłosdzieckaniemalrozbawiłstojącegowprogufaceta.Też
sobiewymyśliłproblem.
Ruszgłowąiposzukajłazienki.Albolejpodsiebie.
Chłopiecztrudemprzełknąłślinęiuznał,żetentematjestjuż
wyczerpany.Zostałzatemjeszczejeden,ztychnajbardziejpalących.