Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
wydawałysięwiększe,wodziłanimiodsynadolorda.
Nie,nicniejestwporządku.Niepozwolę,żebyonsięnadtobą
znęcał.Nolanporazpierwszywżyciupatrzyłnalordabezstrachu.
Niebałsięnawetutratypracy.
Zrozdętychnozdrzylordabuchałgniew.
Nawetniewiesz,wczymprzeszkodziłeś.
Nicmnietonieobchodzi.Proszęterazwyjść.Mojamatka
potrzebujespokoju.
Lordzacisnąłszczęki,obrzuciłNolanadługimspojrzeniem,
poczymzwróciłsiędochorej.
Dobrze.Alemyjeszczesobieporozmawiamy.OdłożyłBiblię
naszafkęnocnąiwymaszerowałzpokoju.
Nolanzaczekał,lordzamkniezasobądrzwi,ipodszedłbliżej.
Niezwykłymwysiłkiemwoliodrzuciłtrującewzburzenie,które
zalewałomuduszę.Jegomatkapotrzebowałasiłyiopanowania,
towłaśniezamierzałjejdać.
Leżałanapoduszkach,prawiezupełnienieruchomo,jakmartwa.
Opuściłyresztkienergii.
Mamo,chcęcięzabraćdoszpitalawDerby.Tammająlepsze
lekarstwa.Takie,którecięwyleczą...
Pokręciłagłową.
Niedasięniczrobić.Jużodjakiegośczasupodejrzewałam,
żezemnąźle,aleniechciałamcizawracaćgłowy.Uśmiechnęłasię
słaboiuniosłarękę.
Chwyciłwdłonieiścisnąłtak,jakbypragnąłjejprzekazaćswoją
siłę.
Zależałomizawszetylkonatwoimszczęściuszepnęła
posiniałymiustami.Obiecajmi,żezrealizujeszswojeplany.Kup
rolęiożeńsięzHannah.Prowadźdobreżycie.
Uciskwgardlesprawił,żeniemógłwydobyćgłosu.Jakmogłasię
takpoddać?Dlaczegoniewalczyłaożycie?
Ścisnęłajegodłoń.
Muszęcipowiedzieć,dlaczegobyłtutajlord.
Nicmnietonieobchodzi.Niemiałprawatakwrzeszczeć.
Nolanie.Powagawjejgłosienatychmiastgouciszyła.
Poczułukłuciazimnychigiełwsercu.Zpewnościąniemiałochoty