Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przyjacieleszefa.Tajemniczyfacetsiedzącyprzedemną
nawetniewstał.Zrozumiałam,żebyćmożejestwyżej
postawionyrangąniżLorenzo.Przełknęłamślinę.
Tobytłumaczyło,czemuszeftaksięnadnimspuszczał.
Dotarłodomnie,żebędzielepiej,jeśliniebędęsię
stawiaćiwykonamwszystkiepoleceniasekretnego
gościa.Należałonbezwątpieniadoświata,zktórymnikt
niechciałbyzadrzeć.
Poczułamucisknaramieniu,Lorenzozacisnąłdłoń,
chcączwrócićnasiebiemojąuwagę.Gdypodniosłam
wzrok,widziałamwbrązowychtęczówkachzaborczy
błysk.Mojemukochankowiniepodobałosię,
żeprzyglądamsięjegotowarzyszowi,zrozumiałam
przekaziskinęłamgłową,poczymruszyłamzanimdo
baru.
Postawiłamtacęnakontuarze,Jose,chłopak
obsługującybar,wziąłzniejpusteszklankiikufle,które
zebrałampodrodze,iczekałnakomendę,comapodać.
–Cotomaznaczyć,Audrey?–wysyczałdomojego
uchaLorenzo.
Przeszedłmniedreszcz,odcebulekwłosóważpopalce
ustóp.Nie,ewidentnieniebyłzadowolony,iżtrochę
dłużej,niżpowinnam,wlepiałamoczywjegogościa.
–Nierozumiem.Jestemgłównąkelnerką,samtego
chciałeś–odparłamniecospiętymgłosem.
–Owszem,alenieoznaczato,żemaszpożerać
gowzrokiem–warknął,zaciskającmocniejdłońtkwiącą
wdalszymciągunamoimramieniu.
Poczułambólmięśni–byłampewna,żenadrugidzień
wtymmiejscuwyjdziesiniak–izmarszczyłambrwi,
krzyczącLorenzudoucha,żetoboli.
–Zapamiętajsobiejedno,Audrey.Jesteś,kurwa,moja
izabijęcię,jeślirozłożyszprzednimnogi,zrozumiano?