Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Mamysiedemtygodni.–Rysujęczerwonągwiazdkęnamajowym
terminiezakończeniaprojektu.–Odejmijmyjedentydzień,żebydać
sobietesiedemdninasfinalizowaniei…
–Naprawdę?–Micahzabieramiterminarz.Próbujęgoodzyskać,
aleonjużkartkujenotes.Mojeserceznowuzaczynabićszybciej,
zmierzawstronępaniki.Mojalistaszaleństwatamjest.
Wprzeciągudwóchsekundmójpulsosiągaprędkośćrakiety.
TYLKONIEWARIUJZNOWU.
TYLKONIEWARIUJZNOWU.
–Oddajmigo,proszę–mówię.
Micahzakrywarękąustaipotrząsagłową.
–Wżyciuniewidziałemczegośtakchorobliwieobsesyjnego.Nie
mogęoderwaćodtegowzroku.
Wyrywammuterminarzzręki,wrzucamgodoplecakaidokładnie
zapinamsuwak.
–Słuchaj,niemusiszmnierozumieć.Ajaniemuszęwiedzieć,
dlaczegonosiszmałpieskarpetkiiokularyprzeciwsłoneczne
wpomieszczeniach.Właściwieniemusimyrównieżrazempracować.
Dlaczegotyniemiałbyśzajmowaćsięwyłącznieplastyką,aja
wyłączniepisaniem?Spotkamysięzakilkatygodniiznajdziemy
sposób,żebyjednozdrugimpołączyć.Umowastoi?
Micahuśmiechasięznowuijegobrewwystrzelawgórę.
–Czytokolejnareguła?
–Czytokolejnepytanie?
Onznowuodchylasiędotyłu,zakładającramiona,jakbypróbował
cośrozgryźć.NaszczęścierozlegasięlitościwydzwonekiMicah
stukasięwczołokawałkiemwęgla.
–Todozobaczenia,partnerko.Dajmiznać,gdybyśpotrzebowała