Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
JadącprzezlaswidziałempannęStefanięspacerującą.
Stefciauczuławdzięcznośćdlaniego.
Służącyobniósłzupę.Zaczętospożywaćwmilczeniu.Takieciche
obiadyzdarzałysięturzadko,alebywałyciężkiejakgradowachmura.
Stefciapoznała,żechmuraidziświsinadstołem.
PaniIdalia,siedzącbezsłowa,wyglądała,jakgdybypołknęłakij.
Sztywnajejpostać,chłódbijącyztwarzyoziębiałipanaMacieja.
Staruszekchciałrozweselićwszystkich,rzucałodczasudoczasujakieś
zdanie,alerozmowaniekleiłasię.Złyhumorpanidomudziałał
przygnębiająco.NawetpanKsawery,chociażnietraciłapetytu,
spoglądałnabaronowązobawą.
Tylkoordynatzachowałswobodę,lecztakżemilczał.Wypiłdwa
kieliszkistarki.Pozupielokajciągledolewałmaderę,zdziwiony,
żemłodypanmatakwyjątkowepragnienie.PopolędwicyWaldemar
piłnaumórburgunda,leczzdziwieniesłużącegowzrosło,gdypodano
szparagi.Zwykleordynatnielubiłtejpotrawy,aledziśdrugirazkazał
sobiepodawać.PaniElzonowskaspojrzałananiegozminąistoty
wyższej,którabyniepotrafiładobieraćjednejpotrawy.Uważała
tozanieestetyczne,wichsferzeniesłychane.Jejzłyhumorznalazł
ujście,niewytrzymała.Bezpodniesieniaoczurzekłapofrancusku,
głosemtrochęsyczącym,ciągnącwyrazy:
Nierozumiem,jakmożnadwarazybraćzpółmiska.Bierzesię
tylkorazodpowiedniąilośćdlazaspokojeniaapetytu.
PanMaciejpatrzyłnacórkęzwymówkąwoczach.Nierozumiał
rozdrażnieniaposuniętegodoniegrzeczności.AleWaldemarnie
zawstydziłsię,przeciwnie,rozweseliłogoto.Zerknąłnaciotkę
złośliwie,naStefcięfiglarnie,uśmiechnąłsięizawołałdolokaja:
Jacenty!Podajmijeszczeszparagi.
PaniIdaliazacięłausta.PanMaciejteraznawnukaspojrzał
zwymówką.StefciaiLuciawstrzymywałyśmiech,tylkolekkiedrganie
kącikówustStefciwskazywało,żetascenaubawiła.Jednakże
Waldemartozauważył.ZacząłdowcipkowaćzpanemKsawerym,
wreszcierzekł:
ZapraszampanadoGłębowicznacałelato,dobrze?Będziepan
miałwszystko,czegoduszazapragnie.Codzieńzupa
à
lareine
,szparagi,bojapasjamipolubiłemszparagicodzieńgra
wszachy,dziennikiilustrowane.Nawetnapańskąintencjęurządzę
iluminację,którąpantaklubi.Cóż,zgoda?
PanKsawerywyjąłzprzepaścistejkieszenisurdutaogromną
chustkę,dokładniewytarłsobiełysinęidopierowówczasodpowiedział: