Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Nodobrze.Aleostateczniejakiegozdaniajestdziadzio?-spytał
Waldemarporywczo.
Jastanowczotrzymamtwojąstronę.TenhrabiaS.jest
niepoczytalny.Idalkasądziinaczej.Onamówi,żepowinniśmyzawsze
trzymaćsięnaszejsferyidopomagaćjednidrugim,zamiastszukać
obcychbogów.Poczęścimówiprawdę,alewtymwypadku…
Waldemarwybuchnąłironicznymśmiechem.
Wspaniałateoria!Altruizmciotkirozczulamię!Aletojest
pseudoaltruizm.Ciotcetenhrabiczzaimponował,jakbysamabyła
parweniuszką.HrabiaS.praktykantemwSłodkowcachtociotkę
łechcze.Alejajestemkrańcowymegoistąitakiegopoliszynelanie
wezmęnapraktykanta,poczęściswegopomocnika.Jaszukamnie
sfery,lecztęgości,energii,oczymtenpanpojęcianiema.Żejeden
zpraktykantówwGłębowiczachjesthrabią,toniedowodzi,bymszukał
drugiegoibrałbezwzględu,jakion.TamtenwGłębowiczachpracuje
jakkażdyinny,ahrabiaS.jestdoniczego.Możeciotkamyśli,
żepraktykantbędzietuodgrywałrolępaniczanawodach,będzie
grywaćwtenisa,wbilardiczytaćgłośnoromansefrancuskie.Pewnie,
dotakichzajęćhrabiaS.byłbyzdolnym,alejawymagampraktykanta
innegoitakiegomiećmuszę.Zresztąjużmam,jestumówiony,
aumowyniezerwędla…idiosynkrazjiciotki.
Mówiłżywo,gestykulującichodzącpogabinecie.Stanąłprzyoknie.
Czydziadziowie,jakąjaodbywałempraktykęuksiążątŁozińskich
poskończeniuHalli?spytałgwałtownie.JeślihrabiaS.jestzdolny
dopodobnej,niechprzyjeżdżazadowolićambicjęcioci.
PanMaciejmachnąłręką.
Dajżespokój,znamdobrzetegogagatka.Uperfumowanylaluś,
madwadzieściakilkalatijużsporąłysinę.Samatoaletazajmuje
mupółdniaczasu.Byłbycizawadą,niepomocą.
Eee!Jabymnierobiłceremonii.Niechcesz,paniczu,wstawać
opiątej,tojazdadoMonteCarlonaruletkę.Jachcę,abymoi
praktykancikorzystali.WSłodkowcachiGłębowiczachmajądotego
wielkiepole.Alebraćpierwszegodudkaniemamzamiaru.TenS.nie
skończyłżadnejszkołyrolniczej.Cóżonchce,żebymmuwykładał
agronomięodadoz,itowtedy,jakmuprzyjdzieochotalubjak
goznudzitenis?Podobnymfilantropemdlasferyniejestem.Niech
ciotkazałożytuszkołędlatakichfilistrów,sferzystów,gogów,
tenisistów,awówczasjapoślękaretępohrabiegoobitąpoduszkami,
żebysięnierozbiłjakpustyflakonikodperfum.
PanMaciejzaśmiałsię.