Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
przeznaczenie.
Pamiętam...
JakomteżodtęsknościchodziłwŁubniach
naSołonicę,tomciętakprawie,jakożywą,widywał,
acomwyciągnąłręce,tośnikła.Alemiwięcejnie
umkniesz,gdyżtakmyślę,żenicnamjużniestanie
nawstręcie.
Jeślicostanie,toniewolamoja.
Powiedzżemijeszczeraz,żemniemiłujesz.
Helenaspuściłaoczy,aleodrzekłazpowagą
iwyraźnie:
Jakonikogowświecie.
Żebymniektozłotemidostojeństwyobsypał,
wolałbymtakiesłowatwoje,boczuję,żeprawdę
mówisz,choćsamniewiem,czymnatakowe
dobrodziejstwaodciebiezarobićmogłem.
Bośmiałlitośćdlamnie,bośmnieprzygarnął
iujmowałsięzamną,itakimisłowydomniemówił,
jakichwprzódynigdyniesłyszałam.
Helenazamilkłazewzruszenia,aporucznikpoczął
nanowocałowaćjejręce.
Paniąmibędziesz,nieżonąrzekł.
Iprzezchwilęmilczeli,tylkoonwzrokuzniejnie
spuszczałchcącsobiedługieniewidzenienagrodzić.
Wydałamusięjeszczepiękniejsząniżdawniej.Jakoż
wtejciemnawejświetlicy,wgrzepromienisłonecznych
roamucychsięwtęcnaszklanychgomółkach
okien,wyglądałajakoweobrazyświętychdziewic
wmrocznychkościelnychkaplicach.Ajednocześniebiło
odniejtakieciepłoiżycie,tylerozkosznychniewieścich
ponętiurokówmalowałosięwtwarzyicałejpostaci,
żemożnabyłogłowęstracić,rozkochaćsięnaśmierć,
akochaćnawieczność.
Odtwojejgładkościchybamioślepnąćprzyjdzie!
rzekłnamiestnik.
Białeząbkikniaziównywesołobłysnęływuśmiechu.
PewniepannaAnnaBorzobohataodemniestokroć
gładsza!
Takjejdociebie,jakowłaśniecynowemisie