Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
DzielnyFlikpoległwprawdziezrękiKrzeczowskiego,
alenaczeleregimentupozostałJohanWerner,
podpułkownik,weteranjeszczeztrzydziestoletniej
wojny.
Krzeczowskipewnybyłprawiezwycięstwa,gdyż
bajdakiniemieckieotoczonebyłyzewszystkichstron
kozackimi,chciałjednakzachowdlaChmielnickiego
takznacznyzastępniezwnanejidoskonaleuzbrojonej
piechoty,dlategowolałznimirozpocząćukłady.
Zdawałosięprzezjakiśczas,żeWernerzgadzasię
nanie,gdyżrozmawiałspokojniezKrzeczowskim
isłuchałuważniewszelkichobietnic,jakich
muprzeniewierczypułkowniknieszczędził.Żołd,
zktórymRzeczpospolitabyłazaległa,miałbyć
natychmiastzaubiegłyczasizarokjeszczezgóry
wypłacony.Porokuknechtowiemoglisięudać,gdzie
bychcieli,choćbynawetdoobozukoronnego.
Wernernibynamyślałsię,aletymczasemwydałcicho
rozkazy,bybajdakiprzesunąćdosiebietak,aby
utworzyłyjednozwartekoło.Naokręgutegokoła
stanąłmurpiechurów,ludzirosłychisilnych,
przybranychwżółtekoletyitakiejżebarwykapelusze,
wzupełnymszykubojowym,zlewąnogąwysuniętą
naprzóddostrzałuizmuszkietamiprzyprawymboku.
Wernerzobnażonąszpadąwrękustałwpierwszym
szereguinamyślałsiędługo.
Nakoniecpodniósłgłowę.
HerrHauptmann!rzekłzgadzamys!
Niestracicienanowejsłużbie!zawołałzradością
Krzeczowski.
Alepodwarunkiem...
Zgadzamsięzgóry.
Jeślitak,toidobrze.Naszasłużba
uRzeczypospolitejkończysięwczerwcu.Odczerwca
pójdziemydowas.
PrzekleństwowyrwałosięzustKrzeczowskiego,
powstrzymałjednakwybuch.
Czykpisz,mościlejtnancie?spytał.
Nie!odparłzflegmąWerner.Naszacześć