Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
waćpannie.Takemgosobiezbrzydził,żewolałbym
diabłazobaczyćniżjego.
Bożenasbrońodjegorąk.
Samonsięzgubił.Czehrynwbrewrozkazowi
hetmańskiemuopuścił,zksięciemwojewodąruskim
zadarł.Niepozostajemunicinnego,jak
doChmielnickiegoumykać.Alestracionnafantazji,
jeśliChmielnickipobitdzie,atosięmogłojuż
zdarzyć.RzędzianspotkałzaKrzemieńczugiemwojska
płynącepodBarabaszemiKrzeczowskimnaChmiela,
aoprócztegopanStefanPotockilądemzusarią
pociągnął;aleRzędzianwKrzemieńczugudziesćdni
dlanaprawyczajkiprzesiedział,więcnimdoCzehryna
dociągnął,bitwamusiałasięzdarzyć.Ladachwila
czekaliśmywiadomości.
TowięcRzędzianzKudakulistyprzywiózł?pytała
Helena.
Takjest,byłylistyodpanaSkrzetuskiego
dokniahiniidowaćpanny,aleBohunjeprzejął,znich
sięwszystkiegodowiedział,więczarazRzędziana
rozszczepiłinaKurcewiczachmścićsiępociągnął.
O,nieszczęsnepacholę!Przezemnietoonkrew
wylał.
Niefrasujsięwaćpanna.Żywbędzie.
Kiedyżtosięstało?
Wczorajrano.UBohunaczłekazabić,tojak
drugiemukubekwinałyknąć.Aryczałtak
poprzeczytaniulistów,żesięcałyCzehryntrząsł.
Rozmowaprzerwałasięnachwilę.Jużteżzrobiłosię
iwidnozupełnie.Różanazorzabramowanajasnym
złotem,opalamiipurpurąpłonęłanawschodniej
stronienieba.Powietrzebyłoświeże,rzeźwe;konie
poczęłyprychaćwesoło.
No,ruszajmyzBogiem,ażywo!Szkapyodpoczęły,
czasuzaśdostracenianiemamyrzekłpanZagłoba.
Puścilisięznówcwałemilecielizpółmilibez
wypoczynku.Naglenaprzeciwnichukazałsięjakiś
punktciemny,któryzbliżałsięznadzwyczajną
szybkością.