Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
żuchwy.Podłogęsalonuprzykrywałypasmawłosów,aondeptał
jebutamijaktrawę,muskającopuszkamipalcównagągłowęYumy.
Poznaładiagnozęwpiątek,odsobotywymiotowałaprzezcztery
dni,anocamigorączkowała.Wcaleniezpowoduchoroby.Zagryzała
mankietpiżamyipłakała.Niezbólu.Przecieżmiałażyć–robićto,
codotejporyuważałazapewnik.Miałajeszczetyledozrealizowania,
miałaocowalczyć,zbytwielepytańpozostawałobezodpowiedzi,
wciążmnóstwolukdowypełnienia.Czułaniedosytwschodówsłońca
idługichletnichwieczorów.Ileżmiejscdozobaczenia,sytuacji
doprzeżycia.Amiłość?Gdybywiedziała,żetonastąpi,zakochałaby
sięnawetnasiłę.Żebychoćrazpoczuć,jaktojestkochaćibyć
kochanym.
Apotemzmieniłazdanie.Zdnianadzień.Pewnieitęgranicę
przekroczyła–granicęwytrzymałości,bopostanowiłasiępoddać.Nie
chciałazłudzeńaninadziei.Pragnęłajedynie,abyskończyłosię
szybko.Bezbólu,bezpłaczu,bezpożegnań.Niechciałasmutku–ani
wsobie,aniwotoczeniu.Chciałamiećjużzasobąten„koniec”.
Zacząćodnowa.Gdziekolwiektojest.
Iwtedyguznaglezniknął.Takszybko,jaksiępojawił.Niezostał
ponimnawetślad.Włosyodrastałyowieledłużej,alekarzedręczyli
Yumęjeszczemiesiącamipowyzdrowieniu,niemogączaspokoićswej
naukowejżądzywyjaśnieńiodpowiedzi.Gdybymogli,pokroiliby
jąnaprzezroczysteplasterkijakmateriałdobadania
histopatologicznego.Wkońcuzatrzasnęłaimdrzwi.Próbowałażyć.
Normalnie.
Kiedyusłyszałajeporazpierwszy,pomyślała,żetonawrót
choroby.Późniejzrzuciławinęnaniezwykłeuzdrowienie.Obok
głosówszybkopojawiłysięwizje,ażwkońcusprawykompletnie
wymknęłysięspodkontroli.Corazwięcejczasuspędzałatamzamiast
tutaj,ażtanowarzeczywistośćzaczęłasięwydawaćlepsza.To,
zczymwchodziławkontakt–choćniewiedziała,gdziejestaniczym