Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NataszaOrsaRW2010
WświecieJonasza
Rozdziałdrugi
Obudziłmnietępybólgłowy.Nieotworzyłamnatychmiastoczu,bosięzorientowa-
łam,żeleżęobokkogoś,ktomnieprzytula.Zesztywniałam,gdywswoichwłosach
poczułamciepłyoddech.Ocholera!Zadużoalkoholu!Stanowczozadużoalkoholu
wczorajszegowieczoru.Skoncentrowałamsię,próbującodtworzyćprzebiegwyda-
rzeń.Klub,grupkamłodychmężczyzn,domekjednorodzinny...Jonasz!Boże,chyba
sięznimnieprzespałam?!Czytoonleżyobokmnie?Odrzeczywistościwciążod-
gradzałymniezamkniętepowieki.Sumieniezacząćdręczyćkacmoralny.Naglepo-
czułam,żektoścałujemniewczubekgłowy,apotemwczoło.
–Otwórzoczy–usłyszałamłagodną,azarazemstanowcząprośbę.–Wiem,że
jużnieśpisz.
–Cześć–odezwałamsięcicho,unoszącpowieki.
–Dzieńdobry–odparłiznówmniepocałował,tymrazemwpoliczek.
DelikatniewyswobodziłamsięzobjęćJonaszaiusiadłam.Czułamnasobiejego
wzrok.
–Muszęzadzwonićpotaksówkę–powiedziałam,rozglądającsięzakomórką.
–Obiecałemwczoraj,żecięodwiozę.Czekamtylko,ażwstanieMarcel.Chcę
sięznimpożegnać.
–Ależpotrafięsamadotrzećdowłasnegodomu.Nieróbsobiekłopotu.
Błyskawiczniewstałzkanapyiukucnąłprzedemną.Ująłmocnomojedłonie.
–Toniegrzeczniemówićdokogoś,niepatrzącnaniego.–Zajrzałmiwoczy.–
Odwiozęcię–rzekłtonemnieznoszącymsprzeciwu.
Westchnęłamgłęboko.Fatalniesięczułam,fizycznieipsychicznie.Miałamna-
dzieję,żesięznimnieprzespałam.Aleniebyłampewnaitopotęgowałouczuciefru-
stracji.
17