Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NataszaOrsaRW2010
WświecieJonasza
Dobrze,podwarunkiemżeonzarazsięobudzi.Muszęjechaćdodomu,wziąć
pryszniciporządniesięwyspać.
Źlecisięspałowmoichramionach?spytał,posyłającmijedenzeswoich
czarującychuśmiechów.Tenbyłzadziorny.
Jonasz,towszystkowyszłonietak,jakpowinno.Źlesięztymczujęzaczę-
łamtłumaczyć.Toniemojabajka.
Urwałcisięfilm?odgadł,patrzącmiprostowoczy.
Samaniewiemprzyznałam.Sporopamiętam,tylko...
Niespałemztobą,jeśliotochodzi.Przecieżobiecałem.Chybamójoddech
ulgibyłzbytgłośny,bowkącikachjegoustpojawiłsięzalążekuśmiechu.Gdyza-
sypiałaś,powiedziałemcitakże,żemojaobietnicadotyczytylkotejnocy.Awięcod
terazmusiszsięmniestrzec.Lojalnieuprzedzam,żezrobięwszystko,bycięzdobyć
oświadczyłpoważnymtonem,jakbyskładałprzysięgę.
Zrobiłosięjakośdziwnie.
Jonasz,niejestemzainteresowanaprzygodnymseksemodparłam,komplet-
niezaskoczonajegosłowami.
Aczyjaciproponujęprzygodnyseks?Przekrzywiłgłowęwbok.
Niewiem,niemamsiłymyślećanianalizowaćtwoichwypowiedzi.Ledwie
mnieznasz,agadaszozdobywaniu,jakbymbyłaszczytem.Tozadużojaknamoje-
gokaca.
Wstałiruszyłwkierunkukuchni.Pochwiliwróciłzeszklankąwody,wktórej
buzowałarozpuszczającasiętabletka,zapewneaspiryna.
Wypijpolecił,podającmiszklankę.Przygodnysekstojamogęmieć
wkażdejchwili,więccigonieproponuję.
Ibardzodobrzemruknęłam,niebardzowiedząc,comogłabympowiedzieć
natakiedictum.
18