Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
NataszaOrsaRW2010
WświecieJonasza
Proponujęciraczejdłuższąpodróż,byśmogłasięprzekonać,comniepodnie-
ca.Liczęteżbardzo,żetapodróżprzypadniecidogustu.Pochyliłsię,zaglądając
migłębokowoczy,jakbysprawdzał,czydobrzegousłyszałam.
NieporazpierwszywobecnościJonaszaodebrałomimowę.Tymrazemjednak
musiałammiećwyjątkowogłupiąminę,bonajegotwarzyodmalowałosięnieskry-
wanerozbawienie.
Nieliczyłabymnatoodezwałamsiępodłuższejchwili.Teżpowinnamcię
lojalnieostrzec:traciszczas.
Lubięwyzwaniailubięzdobywaćto,czegopragnę.Spoważniałmomental-
nie.Apragnęciebie,Moniko.Ipoświęcęciswójczas.Ilebędzietrzeba.No,na-
reszciejesteś!Spojrzałwstronęschodów.Miałpiękne,zieloneoczy.Podążyłamza
jegowzrokiem.NadółschodziłMarcel.Niewyglądałzbytświeżo:wymiętatwarz,
podkrążoneoczy,bruzdywokółust.
Siemapowiedział.Ledwieżyję,mampotwornegokaca.
Słuchaj,myjużspadamy,więcdolećcałoiodezwijsiępowylądowaniu.
JasneodparłMarcel.PodszedłdoJonasza,uścisnąłmudłoń,adrugąręką
poklepałgopoplecach.Damznaćprzeznetaalbokomórkę.
Gdysiępożegnali,Jonaszwziąłmniezarękęizaprowadziłdoswojegosamo-
chodu.Jakbymbyłamałądziewczynkąlubjakbyśmystanowiliparę.Cóżzairytująca
pewnośćsiebie!
Ocochodzi?Czemusięnamniegapisz,zamiastjechać?spytałamzpreten-
sją.
Ruszymynatychmiast,gdytylkopodaszmiadresodparłradośnie.
Cóżmiałamzrobić?Teżsięroześmiałamipoinstruowałamgo,dokądmamnie
zawieźć.
Awięcprysznic,apotemsen?
Mhm.
19