Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Wydiabłypowiedział.
Tamcidwajroześmialisię,alenaglenaichtwarzachzgasły
uśmiechy.
Nu,diabłyodparłmilczącydotąddrab.
Obajchwyciliwózekzabocznekoła,podnieśliiprzechylilitak,
żepanLudwikwypadłzniegojakduża,szmacianalalka.Lecąc
zpierwszegopiętra,zdołałjeszczezawołaćpoimieniuzmarłążonę.
Umarłszczęśliwienatychmiast,skręciwszysobiekark.Gdybykomuś
przyszłodogłowy(choćoczywiścienieprzyszło)przyjrzećsię
zwłokompanaLudwika,dostrzegłby,żewwykrzywionejiwychudłej
dłonizaciskadrewnianegoanioła.