Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nawetgłową,jakbyprzyłączałsiędocichego
porozumienia„eksperymentatorów”.Właśnie
nawiązaliśmyindywidualnąwięź.Wystarcządotegoton
głosuorazodpowiedniamimika.Mamynaszwspólny
sekret,którysprawia,żestudentbezgraniczniemiufa.
Awięctoeksperymentjegotwarzsięrozpromienia.
Ulgawręczbijezkażdegoporaciała.Chłopakmacha
dobiegnącejkunamWiktoriiDeryło.Torezolutna
dziewczyna,gotowausiłowaćmniezatrzymać.Jednak
wiem,żeufakoledze.Araczejufajegoinstynktowi.
Dlategoprzedchwiląspecjalnieskierowałemsięwłaśnie
kuniemu.Jegomachnięciedłoniwystarcza,byWiktoria
sięzawahała.Zamiastrzucićmisiędogardła,zamiera
wbezruchu.Momentjejzawahaniawystarcza,bym
pokonałkolejnemetry.
ZtejstronyaulipozostałjużtylkoIgorKolski.
Dwumetrowechuchroprzypominającestrachanawróble
iuwielbiającegręnaskrzypcach.Chłopak,któryzwraca
szczególnąuwagęnadotyk.Byćmożetokwestia
medyczna,alewzdrygasięzakażdymrazem,gdy
ktokolwiekchoćbygomuśnie.Notoryczniedezynfekuje
dłonieiunikakontaktuwzrokowego.Mimotojest
nieprzewidywalny.
Przemyślałemniemalwszelkiemożliwerozwoje
sytuacji.Przezostatnietygodnienakreśliłemwgłowie
bodajtysiącscenariuszy,zgodniezktórymibędą
przebiegaćtesekundy.Dokładniedziewięćdziesiąttrzy
lubczteryodprzebiciaigłąmierzącejokołosiedmiu
dziesiątychmilimetraskóryszyidwudziestolatka.Cyfry,
cyfry,cyfry…
Wyprostowujępalceiwypuszczamstrzykawkę,która
toczysiępopodłodzewdółsali.Igornatychmiast
todostrzega.Łypienamniejedynieprzezułamek
sekundy.Niewie,cosiędzieje.Jegomózgnierejestruje
przeraźliwychkrzykówdobiegającychzpierwszegorzędu.
Chłopakwybałuszaoczy,poczympotrząsagłową.