Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
naokoliczności.
Zrobieniejejegzaminustanowiłoobowiązek.Jednak
nabiurkuprzedHaniąleżyrównieżformularz
zodpowiedziami.Pozatymprzezostatniepięćminut
mojejnieobecnościdziewczynamogłaprzeszukaćcały
internet.Etykaobowiązujenasgłówniewtedy,gdyinni
patrząnamnaręce.Wpozostałychsytuacjachmożemy
oniejzapomnieć.Naprawdę.
Skończyłaś?pytam,wchodzącdogabinetu.Nie
spoglądamnaniąodrazu,niechcęjejzakłopotać.Słyszę,
jaknerwowoodkasłuje,chowająccośdokieszeni.
Napisałam,cowiedziałamodpowiadazbladym
uśmiechem.
Haniamaproblemyosobiste,leczjednocześniestara
siębyćwesoła.Tojejwkładdlaświatainależy
godocenić.Każdy,ktownosicośodsiebie,zasługuje
nauznanie.
Świetnie.
Czyświetnie,tosiędopierookaże,gdymniepsor
oceni.
Nieoceniamciebie,tylkotwojąpracę.Araczej
wiedzę.
Gdybyoceniaćtylkopracę,pracowiciidiocikończyliby
studiazwyróżnieniem.
Zapewnemożnabypomyśleć,żetadziewczyna
pozwalasobienazbytwiele,aleonapoprostutakajest.
Bezpośrednia,szczera,szybciejmówiącaniżmyśląca.
Światniepowinientegozmieniać.Udałosięjejtak
przebrnąćprzezliceum,więcnależyzrobićwszystko,
bystudianiezamordowaływniejtychcech.Dbamonią
jakokrzewróżytarganejprzezwicher.Staramsię
osłonić.
Psorze…Haniaprzenosiwzroknaskrajmojego
biurka.Czymogęocośzapytać…?
Oniego?
Wskazujęnabiałegopluszowegomisia,naktóregoona