Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
abyumilićsobiedzisiejszydzień.Możedoklubualbo
namałejaraniedoLucasa?Samniewiem,czuję,
żemamochotęnabzykanko.Niestety,gdyzobaczyłem
dziewczynęwdrzwiachsaligimnastycznej,poczułem,
jakmójfiuttwardnieje.Byłapiękna.Dlaczegopierwszy
razwidzęwtejszkole?Dośćwysoka,obrązowych
włosachidelikatnejurodzie.Niebyławymalowana
iroznegliżowanajaktewszystkielaski.Nawetwubraniu
mniepociągała,cozrobiłonamniewrażenie.Strasznie
śmiaćmisięchciało,jakniemogławejśćdotejsali.Nie
zaprzeczę,tobyłourocze.
Nodobra,zdecydowałem,jadędoklubu.Tammogę
wyrywaćwszystkielaski,dziękiczemuwszkolemam
nienagannąopinię.Wcaleniemuszęzaspokajaćswojego
popęduseksualnegotutaj.Zrobiętogdzieindziej.
Vivien
PotymjakClairesobieposzła,postanowiłampołożyćsię
spać.Obejrzałyśmyjakąśkomedię,apóźniejClaire
wpadłanapomysł,żewłączymysobiejeszczehorror.Nie
wiem,czemudałamsięnamówić.Terazniebędęmogła
zasnąć.Bojęsięjużnasamąmyśl,żemamzgasić
światło.Kiedyś,gdymiałamkoszmarysenne,mogłam
pójśćdorodziców.Szkoda,żeniemamsiostryalbobrata,
niestetyjestemjedynaczką.Radzeniesobiewpojedynkę
jesttrudne,ajanaprawdęzazdroszczętym,którzymają
rodzeństwo.
Zwielkimbólemgaszęszybkoświatłoiopatulamsię
kołdrą,włączniezgłową,mającnadzieję,żetomnie
jakośuratujeprzedkoszmarami.
Godzinaszóstaczterdzieścipięć.Przeklętybudzik
przestraszyłmniedotegostopnia,żespadłamzłóżka.
Nieociągamsię,boniechcęznowusięspóźnić.Idę
dołazienki.Tamjakzwykleszybkiprysznic,poranna
higienailekkimakijaż.Zarazpotemwkładamzwykłe
jeansy,dotegobiałąbluzkęnaramiączkach,która