Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
kiedysłupekrtęcinatermometrzewskazywałponad
trzydzieścistopniCelsjusza.Nawetwtedyjejciało,
targanespazmami,drgałonerwowo,awystawione
nasłońceobnażonekończynysprawiaływrażenie,jakby
odbijałypromienieiniesioneprzeznieciepło.Nie
wchłaniałago,odpychała.
Spojrzałanazegarek.Zapięćminutwyskoczykukułka
izakukasiedemrazy.Kiedyśtenstaryzegarpobabci
wisiałwkuchni.JednaktakbardzosiępodobałJulii,
żechciałagomiećwsypialni.
Niewyśpiszsię,córeczko!przekonywałaAnna,ale
gdyJuliaczegośchciała,stawiałanaswoim.Niepłaczem,
niekrzykami.Znajdowałaniepodważalneargumenty
iwtakisposóbichużywała,żerozmówcapokrótkim
czasieprzekonywałsię,żeJuliarzeczywiściemarację.
Takwięczegarzkukającąwniebogłosykukułkązawisł
wsypialni.Jakiewtedypadłyargumentyzust
dziewczynki,Annaniepamiętała.Azdawałosię,
żewszystkiesłowaswojejcórkibędziemiałanazawsze
przechowanewpamięci.
Annawstałazociąganiemzciepłejpościeli.Podeszła
dooknaimachinalniedotknęłastaregokaloryfera,
wiszącegotużpodparapetem.Grzejnikbyłledwoletni.
BladyświtwstawałnadNewą,urokliwieitajemniczo
oświetlającponureulice.Annanaciągnęłanasiebiegruby
szlafrokiskierowałasiędokuchni.Najpierwkakao.Julia
zawszejelubiła.Annawyciągnęłazszafkidwakubki.
Nastawiławodęwczajniku.Machinalneruchyrąk,
przyzwyczajonychodlatprzyrządzaćnaśniadanie
tosamo.Kakaodlacórki.Kawazmlekiemdlasiebie.
Dwakubki.Dwatalerze.Jednakanapka,jedenwypity
napój.Kakaozimneizszarzałewylewaładozlewu
wieczorem,popowrociedopustegomieszkania.Zdarzały
sięwieczory,kiedywylewającszarąciecz,nie
wytrzymywałaitrzaskałakubkiemozlew.Potem,
zbierająckawałkipotłuczonegoszkła,tępowbijaławzrok
wodłamki,jakbymiałyjejcokolwiekwytłumaczyć.
Wieczoryzeszkłemwrękachzdarzałysięcorazrzadziej.