Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Pomasowałsięboleściwiepolędźwiach.Zastanowił,naile
jeszczewystarczymuzdrowianaprzyzwoiteukłony?Cosię
wydarzy,gdyjużniebędziemógłsięzginaćdośćnisko?Co,jak
plecyzesztywniejąmutakbardzo,żewogóleodmówią
posłuszeństwaipośródarystokracjibędziekroczyłdumnie,jak
paw?
Wolałniesnućtakprzykrychwizjizwiastującychniepewność
jutra.Zamiasttegozuznaniemwspomniałrozmowęzpaniczem
Fiskurem.Zostałprzezniegopotraktowanyjakkupałajna,czyli
prawidłowo.Obawiałsiębowiem,zzazimnychmórzprzybędą
tuniewychowaninędzarzeodzianitylkowarystokratyczne
piórka.Alejegoobawynaszczęściesięokazałypłonne.
Zagryzłposzczerbionezębynajednejtodrugiejmonecie
zesrebra,któreotrzymał.Następniepoczłapałwkierunku
oklaskującychlordaHakarlawiejskichdziewek.
Wświetleogniskamusiałobejrzećimuzębienie,ajedną
znichumyć.Oto,żewyselekcjonowanaprzezniegodamasię
dazerżnąćpaniczowiScriptorowibyłspokojny.Cowięcej,
zamierzałzachowaćprzynajmniejjednąmonetędlasiebie.
*
Zanimnajnędzniejszymotłochwypędzonowieczorem
zabramyzamku,Moraypoczęściinterweniowała.
Zanonimowegotłumuwiejskichobdartusówwyłuskałapięć
sierotwwiekuodokołopięciudodziesięciulat.
Obecnie,gdytrwałajużnocnauczta,przejętądzieciarnię
trzymałanauboczuprzyzamkowymmurze.Samausiadła
nazakrwawionympniaku,którysłużyłdodekapitacjinanim
drobiu.Dziecizgromadziłanaprzeciwsiebieikazałaimsiedzieć
naśniegu.
Zczasemjakmałefoczkisięrazemścisnęły,bysięnawzajem
ogrzać.Ichwzrokraziłgłodem.