Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
KiedyMoraysięupewniła,żedziatwasolidarniejużzmarzła
odbezruchuizgłodu,rozchyliłapołypłaszczaiwyciągnęłazza
pazuchybochenchleba.Wwyrachowanysposóbpoczekała,
ażdzieciompocieknieślinka.Wtedyrzuciłamiędzyniepajdę
oderwanązpieczywa.
ZgodniezprzewidywaniemmłodejladyFiskurznajdysię
pobiłyostrawę.Cotakżejejniezdziwiło,małąbitwęwygrał
najsilniejszyosobnikzestadka,którywpośpiechuzjadłwszystko.
Pozostałedzieciwydałysięnaglecałkiemzrezygnowane.Kilka
znichchlipało.
WówczasMorayzagwizdałanapalcach.Niebawemstanął
kołoniejznanyjejstrażnik.Szepnęłamucośnaucho,wskazując
chłopaka,którywcześniejzjadłkawałekchleba.
Zostałonbrutalniepochwyconyiwywleczonysiłązabramy
zamku.Odchodził,skowyczącodnaderwanegoucha,zaktórebył
szarpany.
Moraysięuśmiechnęłaprzebiegle.Otosiępozbyłazeswego
stadkajednostki,któramogłaprzejawiaćzbytwieleambicji
isamodzielności.Wyłuskałapotencjalnegolisawkurniku.Teraz
niepozostałojejnicwięcej,jaksięzająćresztądziatwy.
Posiadanychlebpodzieliłanaczęści.Przytejczynności
dziecipatrzyłynaniąwprzejęciu,jaknadawnąboginię.Widziała
takąwksięgachScriptoraiwoczachswychpodopiecznych
zatakąwłaśniepragnęłauchodzić.
Rozdałaporcjechlebaporówno.Dziecizjadłyłapczywie.Ale
poposiłkuznówpatrzyłynanią,jaknaboginię.Leczspoglądały
ztąróżnicą,żeichoczy,pozauwielbieniem,rozświetlałanagle
szczeranadzieja.
–Chceciejeszczechleba?–zapytałazwyklemałomówna
Moray.–Odpowiedziałyjejkiwającesięwpioniegłówki
zumorusanymi,posklejanymi,iprzetłuszczonymikołtunami.