Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
chaos,amnieogarnęłapanika.Bałamsięostanmoich
finansów.Docierałodomniepowoli,żemożejednak
naurlopieniebędzietakpięknie,jakmisięwpierwszej
chwiliwydawało.Gołapensjaplusniewielkie
oszczędności–toniebrzmiałooptymistycznie.
SiedziałyśmyzLusiąwdużympokojuipopijałyśmy
zimnenapoje.Wgłowiemiałamrójrozwścieczonych
ositrudnomibyłouspokoićmyśli.Gdybyktośjednak
wtymmomenciezapytał,cosięzemnądzieje,nie
umiałabymdokładnieodpowiedzieć.Niebyłampewna,
czychodziłotylkoopieniądze.
–Togratuluję–odparłabeztroskoLusia
powysłuchaniumojejrelacji.–Jedynetakiemiejsce,
gdziejestciszaispokój,tocmentarz,alepodejrzewam,
żetamjeszczesięniewybierasz.
–Tytomaszpomysły!
–Pracawcharakterzezarządcycmentarzatowcale
niegłupipomysł,zastanówsię.–Zaśmiałasięizniknęła
wswoimpokoju.Czasamidenerwowałomnietojejdość
specyficznepoczuciehumoru.Nigdyniewiedziałam,czy
onateswojecięteripostyprzygotowujenapiśmie,uczy
sięichnapamięć,apotemprzyjakiejśnadarzającejsię
okazjisypienimijakzrękawa,czymożerodząsięone
wjejgłowiespontanicznie,podwpływemróżnych
wydarzeń.
Kiedyzostałamsamawpokoju,dopiłamnapój
iusiadłamdobiurka,abyposprawdzaćwypracowania.
Miałamprzedsobąniezłystos,aprzecieżstarałamsię
wszystkorobićnabieżącoiniczegonieodkładać
napóźniej.Zaczynałammiećwrażenie,żezadużo
zadaję.Amiałamtakązasadę,żejakcośkazałam
napisać,tomusiałamsprawdzić.Czasamizazdrościłam
koleżankom,którewciągutrzechlatliceumpotrafiły
zadaćuczniomtylkojednowypracowanie.Niepotrafiłam
takpracować.Terazjednakmiałamwrażenie,żemózg
mieksploduje.Dobrze,żezbliżałsiękoniecroku
szkolnego.Mojąradośćpotęgowałoskierowanienaurlop.
Akwestiefinansoweodsunęłamwnajciemniejszezakątki
umysłu.Jutrozaniosędokumentydokadrowej.Ijuż