Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
MożeMurakamiegoalboLlosę,jeżelipandoktornie
czytałodparłam.Izaczęłosię.Lekarzrozsiadłsię
jeszczewygodniejizacząłopowiadać…Spoglądałam
nazegarekwiszącynaścianieakuratnaprzeciwkomnie.
Tik-tak.Siedziałamwgabineciejużponadgodzinę.
Nakorytarzutłum,apanpsychiatraoksiążkach…Okej.
Siedzęcierpliwie,boprzecieżniewyjdębezskierowania.
Receptęniechszlagtrafi,aleskierowanie!Wskazówki
zegaraznówzmieniłydrastyczniepołożenie.Ajajuż
oczymawyobraźniwidziałamtentłum,rzucającymisię
dogardłatużpoprzekroczeniuprzezemnieprogu
gabinetu.Notak,będziemiałmniedoktorek
nasumieniu.Alenaglejegodługopiszbliżyłsiędokartki,
bynachwi​lęznówsięcof​nąć.
Ojej,niemamjużpustychreceptstwierdził
zakłopotany.Przepraszam,zadzwoniędodrukarni.
Idzwonił.Zaczęłampodejrzewać,żesambyłnajakichś
prochach.Bojakmusięudawałozachowaćtakispokój
przypełnejpoczekalnipacjentów?Jużnawetmyślałam,
żestosujenanichtakąformęterapii,sprawdzaich
wytrzymałośćicierpliwość.Boże,błogosławtychludzi!
Me​dalimsięna​le​żyjaknic.
Zamówiłrecepty.Wyszedłzpokoju,bypochwili
wrócztry​um​femwyma​lo​wa​nymnatwa​rzy.
Mam!krzyknął.Jeszczejednąznalazłem!Super
osiągnięcie,biorącpoduwagętentłumoczekujący
nawizytę.Chybażeniktznichniepotrzebujeleków.
Chociażpotymoczekiwaniunakorytarzuzpewnością
będąichpotrzebować!Zarazpaniwypiszętakie
tableteczki,żepoczujesiępanidużolepiej.
Atezadrapanianatwarzy?spytał,spoglądającnamnie
ba​daw​czo.
Tonicta​kie​go.Prze​wró​ci​łamsię.
Napewno?Toczasemnieżadnaprzemocdomowa
lubcośwtymsty​lu?
Jasne.Przedchwiląopowiedziałammupółżycia,
zaznaczyłam,żejestemkobietąsamotniewychowującą
dziecko,atenmnieoprzemocdomowąwypytuje.Może
dzieckomniebije,zdaniemtegogeniusza,albokotrzuca