Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
inwalida,pomimożenadalbyłsilnymiinteresującym
trzydziestosiedmiolatkiem.
Ricardoprzyniesietwojebagażezsamochodu,
apotemzaprowadziciędotwojegopokoju.
Dziękujęodparła,podnoszącsięzmiejsca.
Wyglądanazmęczoną,pomyślałEduardo.Onsam
równieżpotrzebowałchwiliwytchnieniapozabiegu
rehabilitacyjnym.Niemiałnawetczasu,bywpełni
sobieuświadomić,żepodjegodachemzamieszka
młodakobieta.Fakt,żenacodzieńbędziemiałznią
doczynienia,sprawiałmujednocześnieiradość,iból.
Izupełnienierozumiałdlaczego
Mariannebyłazachwyconaswoimpokojem.Tobyła
najpiękniejszainajprzytulniejszasypialnia,jaką
kiedykolwiekwidziała.GdyRicardowyszedł,
przyniósłszyuprzedniojejrzeczy,przysiadłanabrzegu
łóżka,podziwiającwnętrze,któremogłozaspokoićgust
każdej,nawetnajbardziejwybrednejkobiety.
Patrzyłanapuchowebiałepoduszki,któresię
prosiłyoto,bysięwniewtulić,imiękkąnarzutę
zdobionąręczniewyhaftowanymiróżyczkami,inagle
uświadomiłasobie,jakbardzojestwyczerpana
mentalnie,fizycznieiemocjonalnie.Niezdawa
sobiesprawy,wjakwielkimnapięciużyłaprzez
ostatniemiesiące.Terazjejżyciemiałosięzmienić.
Czaspokaże,czypodjęłasłusznądecyzję.
Objęławzrokiemoknowobramowaniuczerwonych
zasłon,zaktórymrozciągałsiętensamwspaniaływidok
cowsaloniezkominkiem.Gdyspojrzałanaksiężyc,
któryswoimblaskiemrozpraszałmroknocy,opuścił
nagleniepokójoprzyszłość.Spaliłazasobąwszystkie