Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
PosłuchajWiem,żeniemamodpowiednich
kwalikacjidoprowadzeniadomu,aleszybkosięuczę,
apozatymzawszeumiałamsprawić,bysurowe
mieszkaniestałosięprawdziwymdomem.
Prawdziwydommruknąłsamdosiebie.Askoro
otymmowa,czymieszkanie,którestraciłaś,byłodla
ciebiewłaśnietakim„prawdziwymdomem’’?
Było,dopókidzieliłamjezpewnąbliskąmiosobą.
Zchłopakiem?
Nieniezchłopakiem.Czymoglibmyporozmawi
omojejpracyiobowiązkachzniązwiązanych?Jej
oczywyrażałyprośbęoniedżenietematu,który
sprawiałjejprzykrość.Niechciałabymcipóźniej
zawracaćgłowypytaniami.
Ricardopowieciwszystko,copowinnaświedzieć.
O,owilkumowazawołałnawidokswojego
pracownika,którydyskretniestanąłwdrzwiachpokoju
ztacąwdłoniach.Ricardo,właśniemówiłempannie
Lockwood,żebysiędociebiezgłosiławsprawie
ustaleniaobowiązkówgospodyni.
Wysokimłodymężczyznaociemnychoczach
iczarnychkręconychwłosach,ubranywdżinsowe
spodnieigranatowygolf,uśmiechnąłsiędoMarianne,
dająctymsamymdozrozumienia,żezchęciąpodejmie
sięrolimentora.
Eduardoobserwowałwmilczeniu,jakRicardopodaje
Mariannegorącączekoladę,aona,obejmującdłońmi
filiżankę,dziękujemuzarównowerbalnie,jak
iczarującymuśmiechem.Wbrewsobiepomyślał,
żestanowilibyładnąparę.Obydwojemłodziiurodziwi
Przynichpoczułsięnaglejakzmęczonyżyciem