Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
dośrodka,brzmiałniecozobca;osobniknazwiskiemSłomkaniebył
jednakwstaniepowiedzieć,cobyłownimdziwnego.Ot,jakiśnie
nasz,nietaki,jakisłyszałosięnacodzieńnaulicachWarszawy.
Nawetgdybyłytoobelgi.
Tak.IchciałbymsobiekiedyśtakisprawićprzyznałSłomka.
Ktowie,ktowie…Dokądjedziemy?
Słomkapodaładres.Potem,naprośbęgłównegopasażera,
powtórzyłnatyległośno,ażebygousłyszałgburowatywoźnica.
Zakapliczkąbędziedrugawlewododałjeszcze.
Wszystkietrzyokienka,mimojasnegodnia,byłyszczelnie
zasłonięte.Osobnik,któryzaprosiłSłomkędośrodka,awcześniej,
wistocie,umówiłsięznimoczwartejpopołudniunaDynasach,nie
byłwięcwidocznywpełnejkrasie.Podobniegdywidzielisięporaz
pierwszy,abyłotojużpozapadnięciuzmroku,przyszopachpiaskarzy
wokolicachMostuKierbedzia.Terazwpółmrokułyskałajedyniebiel
gorsukoszulinieznajomego.I,odczasudoczasu,zabłąkanypromień
słońcaodbijałsięodprzepięknegozłotegopierścieniazwielkim
bursztynem,którytennosił.
Słomcetojednaknieprzeszkadzało.Anitrochę.Nierazjużprzecie
pracowałdlaludzi,którychcielizachowaćanonimowość.Większość
znichtobyliwielcypanowie:warszawscykupcy,urzędnicy,anawet
jedenbaron!Ważnabyławysokośćceny,jakąpłacilizausługę.Apan
Słomkataniniebył,onie!Dlatego,żebyłskuteczny.Gdybyzapytać
onajskuteczniejszegozłodziejanaPowiślu,Solcu,anawet
Czerniakowie,oczywiściezapytaćniezbytgłośnoiodpowiednich
ludzi,asłowawzbogacićbrzękiempółrublowychmonet,wszyscybez
wahaniawskazalibynaFranciszkaSłomkę.
SpotkanienaDynasachmiałobyćdrugimiostatnimspotkaniem
obumężczyzn.Robotazostałabowiemwykonana,oczymzłodziej
rychłoiniebezdumypoinformował.
Toświetnieucieszyłsiętajemniczyzleceniodawca.Coś