Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Konkretniedlatego,żejużwidziałempodobną.
Myślipan,żetotensam?
Myślę,żeonataknieskończyłaposprzeczce
zrodziną.
Żadensięnieuśmiecha.Dębski,technicy,lekarzpatrzą
nakomisarzazKatowic,apotemnaciało,kołyszącesię
wrytmpopiskiwaniastalowychogniw.Niktsięnie
odzywa.Niebosięprzejaśnia,krwistapurpurazaczyna
ustępowaćbladościkolorupomarańczowego,który
odstronyBytomiawkierunkuKatowicprzechodziwblady
kobaltmroźnegoporanka.
8
Wsierpniu1989rokuSBliczyładwadzieściacztery
tysiącefunkcjonariuszy.Nadzorowalionidziewięćdziesiąt
tysięcytajnychwspółpracowników.Statystyczniejeden
napięciusetobywatelibyłkapusiem.Przedstawiciele
pewnychzawodówczęściejwspółpracowalizSBniżinni.
Dotyczyłotosprzedawców,bibliotekarzy,dziennikarzy,
szatniarzy,taksówkarzy,fryzjerówalbokelneróworaz
duchownych.Wyróżnianotajnychwspółpracowników
irezydentów.Cidrudzyprowadziliinnychtajnych
współpracowników.Istnielirównieżrezydenci-łącznicy.Ich
zadaniepolegałonaprzekazywaniubezpieceinformacji
odinnychkapusiów.Nałącznikanadawałsiękażdy,kto
kontaktowałsięzwielomaludźmi.Łącznicyprzekazywali
zaszyfrowaneinformacjepomiędzySBakapusiami.
Współpracamogłatakżepolegaćnaudostępnianiu
adresu,mieszkaniaczytelefonu.Jużjednorazowe
przekazanieinformacjiwskazanejosobiemogłooznaczać