Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
niczymwąż.Naglekrzyki,wyzwiskaiobelgizmieniająsię
wkaszelidudnieniekroków.
Zabezpieeeeczbroń!Brońgładkolufowa,doszykuuu
wstąp.
Kiedyśmigłowiecodlatuje,szeregowyEmilStompor
czuje,żedrżąmuręce.
Medyk,medyk!słychaćwradiostacji.Ranny
policjant.Bierzkaretkęidomnie.Pilnie!
Emilściskatarczę.Patrzyprzedsiebie.Szybkimaskijuż
nieparują.Syrenakaretkijestcorazbliżej.Tłumuniema.
Medycywlokąnieprzytomnego.Czerwona,poparzona
twarzrobimakabrycznewrażenie.Emilnapotyka
spojrzeniestarszegokolegi.WzrokFiediidodajeotuchy.
3
Niemógłwiedzieć,żePrzybylokwypchałaczapkę
gazetami,żebybyłojejciepło.Toonezamortyzowały
uderzenie.
Rozejrzałsię.Nicgoniezaniepokoiło.Otaczały
goodgłosygórniczegomiasta.
Ciiiimruknął.Jużdobrze,zarazbędzie
powszystkim.Nieprzejmujsię,babciu.Jużniebędzie
bolałopowiedział,zaciskajączęby.
Napawałsięchwilą,którejpragnął,októrejfantazjował
imarzył.
Och,jakpięknie
pomyślał,rozpinającspodnie.
Zdjąłrękawiczkęzlewejręki.
Panjestmoimpasterzem,niebrakminiczego.
Pozwalamileżećnazielonychpastwiskach.Prowadzinad