Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Ubićmniechcesz?
Gdybynieto,żebylipozazasięgiemświatłalatarni,
zobaczyłbyprzerażeniewjejoczach.Oblizałwargi,
rejestrując,żesięinstynktowniecofnęła.
–Tonicnieda–szepnął.
–Cośpedzioł?
–Tonicnieda.Nieutrudniaj–dodał,ściskającpręt.
–Lepiejpowiedz,jakietouczucie.Jaktojestwiedzieć,
żezarazsięumrze?
–Jezder–wydusiła.–Tynaprowdechceszmnieubić,
ja?
Księżycwyłoniłsięzzachmur,leczwnowiuniemógł
oświetlićniczego.Wokółpanowałaciemnośćicisza.
–Dejmipokój–powiedziałabłagalnie.
Podszedłnawyciągnięcieręki.Uniósłpodbródek
ispojrzałjejwoczy.Wiedział,żewystarczyjedenruch.
Miałnadniąkontrolę.Patrzył,jakcofasięnaplecach.
Zrobiłjeszczejedenkrok.
–Jezderkusie,jezderyjo,nie!Ludziskaaaa!Milicjaaaa!
Trafiłjąwprawąskroń.Upadłanatwarz,strącając
szronzezmrożonychźdźbeł.
2
Jegosercemtargnęłonieprzyjemneuczucie.Wiedział,
żezachwilęcośsięwydarzy,wypadkipotocząsię
winnymkierunku.Znałtenstan,towarzyszyłmu,odkąd
pamiętał.Przypominałtrwającemilisekundęporażenie
prądemichoćnieczęstosiępojawiał,zawszezwiastował