Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
orazprzyjacielemMścisławemGodlewskim.„Jawprawdziebędę
torobiłtak,jakbymmiałprzedsobązadanieczystoestetyczne,tj.
stworzenieżyciowegodramatu,alegdybymrobiłinaczej,
ucierpiałbynatymartyzm”(L,t.2,cz.2,s.175)broniłsięprzed
zarzutamiszwagierki,przeciwniczkinaturalistycznejbrutalności
i„brzydkiej”realnościscenpowieściowych.Tego,żepisarz
stosowałsiędo„zaleceń”Janczewskiej,wpewnymstopniu
dowodząskreśleniawzachowanymrękopisieBez
dogmatu.NiemniejjednakSienkiewiczuważał,żeniezależnie
odzałożeniaideowegoutworupowiniendbaćoefekt„realności”
iobiektywizm.Takisposóbformowaniatekstumiałuchylićzarzuty
jaskrawejtendencyjnościwkreacjiPłoszowskiego.Miałaona,
wedługtrafnegospostrzeżeniaHutnikiewicza,przedstawiać
jednostkowy„fenomenpsychiczny”,alemającyswojespołeczne
odpowiedniki(osobienarratorpowieścipowie:„imięmojelegion”)
wewspółczesności.Dlategomiałotobyćwrównymstopniuzadanie
ideowe,coartystyczne.Budziłotojednakniepokójkrytyków
konserwatywnych.KonstantyMariaGórski,mającwpamięci
niedawnepowieści„dlapokrzepieniaserc”,zauważał
zezdziwieniem,pisarz„dajeterazpostaciechoreifabułę
niemoralną”[45].
Sienkiewiczmusiałsiętakżebronićprzedinterwencjami
Janczewskiej,którawswoichuwagachwyrażałaobawy
ozniechęcającąfunkcjępowieściinadmiar„scenzbytjaskrawych
irealnych”.Wliściez19grudnia1889pisarznapołyżartobliwie
obiecywał:
Powykreślałemwszystkowmyśli,comiałobyćnapisane,acomogłoby
razić;rzeczykoniecznepozbawięjaskrawości,brzydkiejplastyki,choćby
natymmiałowrażenieprawdziwościucierpieć.Będępisałjaknajdelikatniej,
beztejdotykalnejbrutalności,zapomocąktórejrealiścichcądaćmiaręswego
talentu.Cosiętylkodajakimkolwieksposobemopuścićopuszczęinapiszę
powieść,którąbędąmogłyczytaćjeśliniepanienki,toprzynajmniejibez
żadnejprzykrościtakiefiguryniedotykanejakotaZiabamiła.[L,t.2,cz.
2,s.174–175]
Tenpełendyskretnejironiifragmentlistuniedokońca
informowałometodziepisania.„Studiumpsychiki”dekadenta
rzeczywiścienaraziłopowieśćnazarzutyniemoralności,powodując
zresztąpełneoburzeniareplikiSienkiewicza.Wniespełnadwa