Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
***
—Towarzyszukomendancie,dalejnicniewiadomo,
ktotobył?Nawetjakimsamochodem?Czaryjakieś?
—Żadnetamczary:nadranem,pustowmieście,
szpitalprawieśpi…Pech.Niktniewidział,niktniesłyszał.
Sprawdzaliśmyośrodkiwypoczynkowe.Kempingi.Pola
namiotowe…
—Alektośprzecieżnieprzywiózłrannegorowerem.
Nie,toraczejniemożliwe…Amożejakiśwoźnica…
A,bobymzapomniał—jedziedotegorannego
dyplomatycórka.Proszęwszystkiegodopilnować.
Gdyszefkoszalińskiejbezpiekiodłożyłsłuchawkę
telefonu,śmiejącsię,pomyślał:
Wielkikontrwywiad.Koniezacznąrozpytywać.Jakby
małobyłorobotywłasnej,tojeszcze…Amiałybyćtakie
zmianyzaGierka.Skakaćprzynimjakprzyprezydencie.
Ktoonjest?Wmoichdokumentachzczasówwojnynie
mawzmiankiokimśtakim.Tylkodlaczego,jadąc
doWarszawy,byłtutaj?Zzamiłowaniadomorza?
Idlaczegobyłinwigilowanyodgranicy?Ciekawe,czy
DDR-owcyteżgopilnowali?
***
KiedyporucznikDarekGolecwrazzoficeremzdrogówki
itłumaczemwchodzilidoszpitalnejsalirannego
Glubecka,przyjegołóżkusiedziałaelegancka,młoda
kobieta,którawidzącwchodzącychmężczyznwbiałych
fartuchachzarzuconychnaramiona,zrobiłazdziwioną,
aleiprzestraszonąminę.Tłumaczwyjaśnił
izaproponował,bypoczekałanakorytarzu.Ranny
powiedziałtylkokilkazdań,poczymwyszli.
—Tojegocórka—wyjaśniłtłumacznakorytarzu.
—Ładna.Ajakubrana!Popatrzcieprzezokno…tojej
mercedes.Ho!ho!tobogacze.Jednegokasujeojciec,
adrugimprzyjeżdżacóreczka.Romanjestem,boniebyło
okazji.
—Darek.
—AjaPaweł—dodałtłumaczipodalisobiedłonie.
—Niemógłprzyjechaćdoniegotumilicjant