Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Eee,wf-uiniemieckiegowliceumuczęwyjaśnił,
przerywającblondynce.
Potychwszystkichwydarzeniach,pewnejdoziestrachu,
wreszciepoczułsięswobodniej,trochępodniecony
obecnościątakładnychdziewczyn.
Możecośztegobędzie.Bylebyniebyćnatrętnym,nie
okazywać,jakbardzozależyminabliższympoznaniu
którejś.Przynajmniejniebędęsam.Mamterazwięcej
forsy...Tablondzianamnieleci.Gdybymbyłzniąsam…
Alejaktozrobić,skorototakienierozłączki?Och,tak
dawnonicniebyło,odkiedyrozstałemsięzDorotą...
Spaćmisięchce.Siedziałyśmyprzyognisku
dotrzeciej.Mówiłamci,Ela,aniewierzyłaś.Wiesz,Aleks,
wpadłjejwokotakijedenichciałagopoderwać…Nie
żebyśsobietamwieleniemyślał.Ottaki,wakacyjnyflirt.
Przestań.Bardziejzabawaisprawdzian,czykoleżka
czujebluesa.Widziałaś,jakonsiętremował.Jakibył
zakłopotany,kiedyzapytałam,czygodziewczynynie
pociągają.Myślałam,żesięrozpłacze.Facecitojednak
dziwnanacja.
Onmożesiębał,żemydwienaniego…Amoże
pedał?
Takąmiałokazjęinic?Rzeczywiściemusiałbyć
przezwasstłamszony.
Atybyłbyśodważniejszy?zapytałaEla.
Tomabyćsprawdzianczyzachęta?
Ajakzachęta,toco,Aleks?
Jużczujępodniecenie…
Byłeśkiedyśzdwiemadziewczynami…
nowiesz?dociekałaEla,przybliżająctwarzdojego
głowy,poczułjejoddechnaszyi.
Kieruję.Zlitujciesię.O!Milicjacośodnaschce.
NadanyprzezmilicjantaznakAlekszjechałdozatoki
przystankuautobusowego.
Starszy,grubawymilicjantbezpowitaniapoprosił
kierowcęodokumenty.Podszedłdrugiinakazałotwarcie
bagażnika.PrzeglądającydokumentyAleksa,zapytał:
Apanienkito...?
Myniepanienki,tylkopaniealboobywatelki,