Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Słyszycie?—zmieniłtemat.
—Amożemyjakośpomóc?Problem
zforsą?—dopytywałaEla,nieinteresującsięsłuchaniem
odgłosówmorza.
—Jesteśmyztobątakblisko,jeślimożemy
pomóc…—drążyłaMarta.
Rozmawiajączdziewczynami,całyczasrozważał,czy
cośimpowiedzieć.Bezichpomocyniewielezdziała.
Ryzykobyłoduże.
Jakniezachowajątajemnicy,wszyscymogąmieć
kłopoty.Wielkiekłopoty.Jakimpowiedzieć?
Icoimpowiedzieć?Czyabysięnieprzestraszą?Szkoda
byłobystracićtakąprzygodę
...
—Słuchajcie,niechodziopieniądze.Niemam
problemuzinnądziewczynączyminionąmiłością
icotamjeszcze.—Przystanął.Popatrzyłtonajedną,
tonadrugą.Objąłjeramionamiispoglądającwniebo,
rzekł:—Jadąctutaj,całkowicieprzypadkowo,
wpakowałemsię…jakbytopowiedzieć…wcudzy
wypadek.
—Miałeśjakiśwypadek?—zapytałanadergłośno
Marta.
—Pomogłemciężkorannemu.Właściwieuratowałem
mużycie…Izaczęłosię...
—Więcwczymproblem,Aleks?—zainteresowałasię
Ela.
Staliprawieprzytulenidosiebie,aAleksopowiadał,
cosięwydarzyło.Niepowiedziałopieniądzach.
—MamjakieśznaczącedokumentytegoNiemca
ipodejrzewam,żesąbardzoważneitajne,iżetego
szukajągliny,ajasammogębyćpodejrzany.Nicomnie
niewiedzą,aleczuję,żebędziegorąco—zakończył
opowieść.
—Ty,kapitanSowanatropie.Alejazda.Kto
bypomyślał...—zażartowałaEla.
—Idziemyspać.Ranowrócimydosprawy.Totrzeba
naspokojnie—orzekłarozsądnieMarta.
Dziewczynyjużspały,aonrozmyślał.Zastanawiałsię,
nailedopuścićjedowiedzy,jakąposiadał.