Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Zradiapłynęłamuzyka—wielkiprzebójCzesława
Niemena„Dziwnyjesttenświat”.
—Dziwnyinieprzewidywalny,tak—powiedział
dosiebiegłośno.—Wiem,dokądjadę,leczniewiem,
cozobaczęiczegodoświadczę.
Naniezbytrównymasfalciemałouczęszczanejdrogi
Syrenapodskakiwała,areflektoryniedokładnieoświetlały
drogę,więczwolnił,żebyniewpaśćwdziuręinie
uszkodzićzawieszeniasamochodu.
Pięknieśpiewa.Czyabytakidziwny?Raczejludzie.
Polskataksięzmienia…Mogęjechaćwłasnymautem…
podróżować…zaoszczędzićtrochępieniędzy.Ojciec
ciągleprzypominał,jakabyłabiedawlatach
pięćdziesiątych,sześćdziesiątych.„Aty,synu,takimłody,
ilejużmogłeśosiągnąćwsporcieiżyciu”.Matkazaś
marudziożeniaczce.Tak.Niejestźledlamłodego,tylko
trzebachcieć.Ladamomentzacznieświtać.Morzejuż
czuć
—
Gąskiniedaleko.Jestcośmagicznegowtejmasie
wody,rozległychplażachiszumiefal,jazgociewiatru.
Możepoznamjakąśdziewczynę?Uwolniłbymsięraz
nazawszeodtejchorobliwiezazdrosnejidiotki.Jak
jamogłemgodzićsięipozwalaćnajejidioctwa?
Nadużywaniealkoholu.Ożenićsięzkimśtakim…No,ale
mamtozasobą.Jakmogłemprzeztrzylatatolerować
takiukład?Abomamamówiła:,,Wstydsięrozwodzić,
możesięjeszczezmieniizmądrzeje”.Gdzietam.
Sąkobiety,które—celowolubnie—zapominają,
doczegosąstworzone.Niszcząswojąkobiecość.
Uciekająodmacierzyństwa.Konieczniechcągraćrolę
mężczyzn,aczęstoichnienawidząc—niemogąsiębez
nichobyć.
—Zatrzymamsięzatymzakrętemitrochęodpocznę,
bonapolunamiotowymjeszcześpią—powiedział
głośno,jakbytymchciałodgonićcorazwiększe
zmęczenie.
Wustępującejciemnościnałącemignęłojakieśświatło.
Zwolnił.Przyjrzałsiędokładnieidostrzegłwywrócony,
leżącynadachusamochódzeświecącymitylnymi
lampami.Kiedypodbiegłdoczarnegomercedesa