Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięnapisanieromansów.Skupiłemsięnadrugiejkobiecie,młodej
dziewczyniezciemnymiwłosami.Niezwracałemuwaginablondynkę
wiedziałem,żezarazusiądzieprzynaszymstoliku.Brunetkasię
rozejrzała;wyglądałanazagubioną.Zastanawiałemsię,czyniewstać
iniepomócjejsięodnaleźć.Blondynkaszławnaszymkierunku,więc
zwróciłemsiędoMegan:
Jużjest.
Znówspojrzałemnaciemnowłosądziewczynę,którateraz
przyglądałasięswoimbutom.Uśmiechnęłasiępodnoseminaten
widoknamojejtwarzyautomatycznieteżpojawiłsięuśmiech.
Pochwilijednakjejtwarzspoważniała;uniosłagłowęipopatrzyła
wnasząstronę.Meganobróciłasięzuśmiechem.Jejwzrokprzesunął
siępoblondynceiterazpatrzyłatam,gdzieja.
Rzeczywiściestwierdziłaiuniosłarękę.
Dziewczynadostrzegłairuszyławnasząstronę,ajapatrzyłam
nanieobiewosłupieniu.
Brunetkapodeszładonaszpoważnymwyrazemtwarzy.Była
bardzomłoda,niemiaławięcejniżdwadzieściasześć,może
dwadzieściasiedemlat.Przystanęłaprzynaszymstoliku,ajej
menedżerkaprzedstawiła.„Caroline”.Toimiędźwięczało
miwgłowie.Kiedyusiadłanawolnymmiejscunasofie,mogłemsię
jejlepiejprzyjrzeć.Ciemnewłosyopadałyjejlekkonaramiona.Oczy
miaładelikatniepomalowane,akiedyzerknęłanamnie,niemogłem
sięnadziwić,jakzachwycającejbarwy.Małosięuśmiechałainic
niemówiła.Byłaładna.Właściwieniepotrafiłemoderwaćodniej
wzroku.Kiedyponownieobrzuciłamniespojrzeniem,miałem
wrażenie,żekącikjejustzadrgał.
Oboknastoczyłasięrozmowaopiosence,którąmieliśmydlaniej
napisać.Naglepoczułem,żewmojejgłowiezaroiłosięodpomysłów.
„Och,kochanie,dlaciebiemógłbymnapisaćcałąpłytę”.Próbowałem
jejtoprzekazaćwmyślach.Zastanawiałemsię,dlaczegonicniemówi.