Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
ipowiedziała,żeczekanamojąkolejnąksiążkę.Byłamzachwycona.
Chociażjedenpozytywnyakcentdzisiejszegodnia.Gdyodeszła,nie
zaszczyciłamAlexaanijednymspojrzeniemiskierowałamsięwstronę
auta.
–Nodajspokój,pogadajmy.Mogętowytłumaczyć–rzekł,idąc
zamną,ajaprzymknęłamoczyiobróciłamsiędoniego.
–Powiedziałamjużwszystko,comiałamdopowiedzenia,inie
mamochotywięcejztobąrozmawiać.–„Idźjużsobie,bosię
rozpłaczęidopierocinagadam”,pomyślałamwduchu,alezebrałam
sięwsobieizadarłampodbródek.„Nodobra,dajęmuminutę”.
Stwierdziłam,żejednakjestemzadobra.
–Posłuchaj,niewiem,cosięstało,alemyślę,żemożemyzacząć
znajomośćodnowa.–Uśmiechałsiępółgębkiem,impertynencko,rękę
założyłzagłowęipodrapałsiępokarku.
Widziałamtenuśmiechnasetkachteledyskówzjegoudziałem,
atakżenakoncerciezespołuwPolsce.Najedynym,naktórysię
wybrałam.Wtedybyłamnimoczarowana.Teraztosięzmieniło.
Pokręciłamgłową.Minutaminęła,azłepierwszewrażenienadal
tkwiłowemniejakcierń.
–Ajamyślę,żepowinieneścośzesobązrobić.–Widzącjego
pytającespojrzenie,dodałam:–Niewiem,możemniejkoki.
Odwróciłamsięipoczułam,jakchwytamniezanadgarstek.Nie
wytrzymałam,wyrwałamrękę.Ludzieprzechodzilioboknas
iwidziałamichcorazbardziejzszokowanespojrzenia.Patrzyli
naAlexa,amnieprzyszedłdogłowypomysł,jaksięodniego
uwolnić.
–Hej,ludzie!AlexMorganzTheFreeBirdsrozdajeautografy!!!
–krzyknęłamgłośnoizarejestrowałamjegozaskoczonespojrzenie.
Oczymiałszerokootwartezezdumieniainerwoworozglądałsię
naboki.Nieminęłachwila,gdyoboknaspojawiłysięfanki.Miałam
wrażenie,żeusłyszałomniecałeLosAngeles.Uśmiechnęłamsię