Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
zasapany.PanieaktorkizOperypodkpiwałyzniegowprzyjacielski
sposób,abytylkobyłwhojnymhumorze.
–Słowodaję,–odparłTaranne,finansistachudyidługi,
–toEldorado.
–Złotydom–dorzuciłMantobert–awłaściwiedyamentowy.
–Tak–powtórzyłbaronBatz–„flaścifietyamentowy”.
–Największymagnat–wtrąciłGironne,żyłbycałyrok
ztygodniowychdochodówksięciaGonzagi.
–BoteżksiążęGonzaga–rzekłOriol–jestkrólemwielkich
magnatów!
–Filipie,kuzynie!–zawołałChavernykomicznieżałośliwymtonem
–nalitośćzabierzgłos,inaczejtanudnahosannapotrwadojutra.
Gonzagazbudziłsięzzamyślenia.
–Panowie–rzekł,nieodpowiadającmarkizowi,bonielubiłdrwin,
–przejdźcieproszędomoichpokojów,trzebaopróżnićtęsalę.
Agdyznaleźlisięjużwjegogabinecie,zapytał:
–Czywieciepanowie,pocowastuzebrałem?
–Słyszałemojakiejśradziefamilijnej–odrzekłNavail.
–Lepiejjeszczepanowie:uroczystezebraniesądurodzinnego,gdzie
JegoKrólewskąWysokośćregentFrancyibędziereprezentowanyprzez
trzechpierwszychdygnitarzypaństwa:prezydentaLamoiguon,
marszałkaVilleroyiwice-prezydentaArgenson.
–Dolicha!–przerwałChaverny.–Czyżchodzituonastępstwo
tronu?
–Markizie–posiedziałsuchoksiążę–mamymówićorzeczach
poważnychoszczędźnas
–Czyniemaszksiążę,jakiejśksiążkizrycinami–zapytał
Chaverny,naprzódjużziewając,–abymsięniązabawił,podczasgdy
wybędzieciepoważni?
Gonzagauśmiechnąłsię,abygoskłonićdomilczenia.
–Iocóżtochodzi,książę–zapytałMontobert.
–Otoabyściemidowiedliwaszegoprzywiązania,panowie,–odparł
Gonzaga.
Odpowiedziałmujedenokrzyk:
–Jesteśmygotowi!
Książęuśmiechnąłsięiskłonił.
–Wezwałemwas,aspecyalnieNavala,Chaverny,Gironne’a,
Montobertait.d.,jakokrewnychNeversa;Oriola,jakopełnomocnika
naszegokuzynaChatillona,aTarannaiAlberta–dwóch
Chatelluxów...