Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
–Jakmogępanipomóc?–zapytał,splatającpalcedłoni
nabrzuchu.
–Paniekierowniku,przedewszystkimdziękujęzapoświęcony
miczas.Naprawdęnagwałtpotrzebujemytegoświadectwa
fitosanitarnego.
Fornalskizmarszczyłkrzaczastebrwi,coprzydałojegotwarzy
wyjątkowokomicznegowyrazu,iwstałzzabiurkazaaferowany.
–Ależoczywiście,już.Jaknazwafirmy?
PodszedłdoregałówiodwróciłsiępytającodoDanuty,która
odrazuodpowiedziała:
–WojnarowiczFlowers.
Fornalskizacząłgmeraćwśródsegregatorów,aDanutazamknęła
oczyizacisnęłazębywniemejwściekłości.Tenpieprzonystarydziad
dobrzewie,jakajestnazwafirmy,pomyślała.Wiedziałateż,żemusi
towszystkowytrzymać,bolostransportu,którywłaśniezmierzał
dozachodniejgranicy,byłwrękachtegozasranegourzędniczyny
wznoszonychłachach.Fornalskiprzedłużał,jakmógł,wrócił
dobiurkapookulary,zdjąłdwasegregatory,któreokazałysię
niewłaściwe,bywkońcupokilkuminutachpołożyćnabiurku
właściwyiodszukaćodpowiedniwpis.
–Mam–powiedziałtryumfalnie.–Aleświadectwozostało
wydane,wszystkotujest.TransportkwiatówdoRosji.Więcojaki
dokumentpanichodzi?
–Dobrzepanwie,żeostatnioRosjaniezabroniliwwozunaszych
kwiatówiteraztentransportjedziedoHolandii,alejeśliniebędę
miałategokwitka,tomogągozawrócićnagranicy.Przecież
wymieniłamnatentematzpańskimurzędemtonęmaili!
Fornalskiusiadłciężko,zatrzasnąłsegregatorispojrzałDanucie
prostowoczy.
–Zawszemożepanizłożyćskargę.Rozpatrzymyjąwprzeciągu
miesiąca.Anoweświadectwojaknajbardziejwydamy,alewedle
przepisówmamynatosiedemdniroboczychodczasuzłożenia
podania.
Danutaciągleuśmiechałasiępromiennie,mającnadzieję,żewyraz
jejtwarzyjestodbieranyjakoszczery.Kierownikdobrzewiedział,
żeniemaczasu,kwiatybezdokumentówniezostanąprzepuszczone
nagranicyizgniją.
–Paniekierowniku,jatakbardzopanaproszę.–Jejuśmiech
teatralniezbladł.–Możejednakdałobysięcośzrobić?Towszystko
wynikłotaknagle.Jakompletnieniewiem,comamzrobić.