Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
onielegalnąradiostację.
Callcenter.
Umowaopracę?
Skąd.Jestemnaśmieciówce.Wiepan,wdzisiejszychczasach…
Zarobki?
Michałnachwilęwciągnąłpowietrze.Niewiedział,
copowiedzieć,naszczęściekasęzapracęprzelewalimunakonto
winnymbanku,więcniczegoniemoglisprawdzić.Chciałodrzec,
żebardzomałe,żebywszystkosięjakośudało,alebałsięprzesadzić,
bowtedymoglizażądaćodniegododatkowegozabezpieczenia
nahipotekę,atobygodobiło.
Trzytysiące.
Netto?
Tak.
Chłopakwestchnąłiznowuzacząłwalićwklawisze.Coontam
wypi
suje?,pomyślałMichał,siedzimytujużpiętnaścieminut.
Tomabyćjakaśspecjalnatechnikawykańczaniaklienta?Esesman
skończyłpisać,wcisnąłenterispojrzałnaekran,bypotemprzenieść
spojrzenienamężczyznę.
Odmowa.
Alejaktoodmowa?
Pańskieaktualnezarobkizawysokie,abyskorzystać
zwakacjikredytowych.
Zawysokie?!Michałpodniósłgłos.Przecieżmuszęwam
bulićcomiesiąctysiącdziewięćsetzłotych.
Niewiem,proszępana.Pańskikredytindeksowanyjest
wefrankuszwajcarskim.
Dobra,alewiepanchyba,poilejestfrank,ipotrafi
toprzeliczyć?
Esesmannieodpowiedział.Alboniewiedział,albomiał
towdupie.Michałstwierdził,żeraczejtodrugie.
Pańskiezarobkipozwalająnacomiesięcznąspłatęzadłużenia.
Nibyjakimcudem?Mamutrzymaćzatysiączłotych
czteroosobowąrodzinę?
Młodymężczyznazasępiłsięnachwilę,apotemnajegotwarzy
pojawiłosięcośnakształtuśmiechu.
Naszbankprzygotowałcośspecjalniedlapana.
Michałodetchnąłzulgą,byćmożewkońcuktośzrozumie
popieprzonąsytuację,wjakiejsięznalazł.Bankowiecsięgnął
doszufladyiwyciągnąłniewielkąulotkę.Wskazywałdługopisem