Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
Preczzmejpamięci!…nie…tegoroz
kazu
Mojaitwojapamięćnieposłu
cha.1
Popatrzyłananiegozaskoczonairoześmiałasię,zakrywając
dłoniąusta.
–Możeiwojnyniebędzie–odparła,ciąglechichocząc.–Ale
koniecświatanadchodziwielkimikrokami,skorobyłykomandos
cytujepoezję.Wieszchociaż,czyjeto?
–NiejakiAdamMickiewicz,madame–powiedziałzuśmiechem
iusiadłobokniejnałóżku,podającjejbutelkęzwodą.
Gdytylkoupiłałyk,zobaczyła,żenaetykiecieznanego
producentawodywydrukowanodużymiliterami:„WSPIERAMY
POWIATOWEBIBLIOTEKIPUBLICZNE”,apodspodemwidniała
pierwszazwrotkawierszanarodowegowieszcza.
–Możeszbyćspokojna,koniecświataodwołany.
–Nieodpowiedziałeśnamojepytanie.Przysięgnij,żetoostatni
raz.
–Przysięgam–jegogłosbrzmiałmatowo.
–Maszjeszczetozdjęcie?Pamiętasz,wtejramce?
–Mam–kiwnąłgłową.
–Wyrzućje.Zniszcz.Proszęcię.
–Nie–powiedziałidelikatnieściągnąłzniejprześcieradło.
Nieprotestowała.