Treść książki

Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
nadobroczynność,aleniebyłapewna,czytobyłhandlującystrojami
damskimi,czyfutrami.Potemmówiono,żetakżejakiśkupiecpodczas
wojnybułgarskiejdorobiłsięwielkiegomajątku,tylkonieuważała,
czydorobiłsięszewc,uktóregoonabierzebuciki,czyjejfryzjer?
Idopieroteraz,przypominasobie,żetenkupiec,którydałpieniądze
nadobroczynność,iten,któryzyskałdużymajątek,jednąosobą,
żetowłaśniejestówWokulski,którydojejojcaprzegrywawkarty,
aktóregojejciotka,znanazdumyhrabinaKarolowa,nazywa:"mój
poczciwyWokulski!..."
Wtejchwiliprzypominasobienawetfizjognomiętegoczłowieka,
którywsklepieniechciałzniąmówić,tylko,cofnąwszysię
zaogromnejapońskiewazony,przypatrywałsięjejposępnie.Jak
onnaniąpatrzył...
JednegodniaweszłazpannąFlorentynąnaczekoladędocukierni,
przezfigle.Usiadłyprzyoknie,zaktórymzebrałosiękilkoro
obdartychdzieci.Dziecispoglądałynanią,naczekoladęinaciastka
zciekawościąiłakomstwemgłodnychzwierzątek,atenkupiec-tak
samonaniąpatrzył.
LekkidreszczprzebiegłpannęIzabelę.Itomabyćwspólnikjej
ojca?...Doczegotenwspólnik?...Skądjejojcuprzyszłodogłowy
zawiązywaćjakieśtowarzystwahandlowe,tworzyćjakieśrozległe
plany,októrychnigdydawniejniemarzył?...Chceprzypomocy
mieszczaństwawysunąćsięnaczołoarystokracji;chcezostać
wybranymdoradymiejskiej,którejniebyłoiniema?...
AleżtenWokulskitonaprawdęjakiśaferzysta,możeoszust,który
potrzebujegłośnegonazwiskanaszylddoswoichprzedsiębiorstw.
Bywałytakiewypadki.Ileżtopięknychnazwiskszlachtyniemieckiej
iwęgierskiejunurzałosięwoperacjachhandlowych,którychona
nawetnierozumie,aojciecchybaniewięcej.
Zrobiłosięjużzupełnieciemno;naulicyzapalonolatarnie,których
blaskwpadałdogabinetupannyIzabeli,malującnasuficieramęokna
izwojefiranki.Wyglądałotojakkrzyżnatlejasności,którąpowoli
zasłaniagęstyobłok.
"Gdzietojawidziałamtakikrzyż,takąchmuręijasność?..."
-zapytałasiępannaIzabela.Zaczęłaprzypominaćsobiewidziane
wżyciuokolicei-marzyć.
Zdawałosięjej,żepowozemjedzieprzezjakąśznaną
miejscowość.Krajobrazjestpodobnydoolbrzymiegopierścienia,