Treść książki
Przejdź do opcji czytnikaPrzejdź do nawigacjiPrzejdź do informacjiPrzejdź do stopki
sięnaekranieczyjegośsmartfona.Stałtamteżjedyny
czarnoskórystudentnaroku,aleRoxanneniepamiętała
jegoimienia.Niewiedziałanawet,czykiedykolwiek
jepoznała.
Rogerpomimoswojejnienagannejurody,perfekcyjnej
posturyiwysokiegowzrostumiałwsobierównieżcoś
niepokojącego.Nawetpotychwszystkichdrinkach
Roxannewidziałatowjegospojrzeniu.Nieprzejmowała
siętymjednak.Mężczyznawydawałsięzjadać
jąwzrokiem,ajejtopochlebiałoicałkowicie
odpowiadało.
Zaproponowałjejjednozwysokichkrzeseł,apotem
zająłmiejscepoprzeciwnejstronieblatu.Przyglądałasię
granatowejkoszulcepoloopinającejsięnaumięśnionych
ramionach.
–Niewidziałamcięwcześniejnauczelni–odezwała
się.
–Co?–bąknąłRoger.–Ach…nie,janiestudiuję
zwami.JestemkuzynemSteve’a.Jegorodzicestwierdzili
chyba,żeprzydamusięopiekakogośstarszego.
–Ilemaszlat?
–Dwadzieściasiedem.Choćfacetchybanigdynie
dorasta,prawda?Popewnymczasiezaczynasięjedynie
starzeć.
Roxannezaśmiałasię,choćśredniorozbawiłjądowcip
Rogera.Byłapewna,żemężczyznębardziejskusiła
perspektywaoglądaniamłodychstudentekwkusych
sukienkach,niżchęćpilnowaniakuzyna,abynierozniósł
domuwdrobnymak.